Plotki o tym, że Beyonce ma w planach nagranie albumu w klimatach country, pojawiły się niedługo po premierze jej płyty "Renaissance" z 2022 roku. Artystka odsłoniła pierwsze karty dopiero w lutym tego roku, wypuszczając niespodziewanie dwa single promujące wydawnictwo: "Texas Hold 'Em" i "16 Carriages". Ten pierwszy okazał się wielkim hitem, docierając na szczyt list przebojów między innymi w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Na 10 dni przed premierą płyty wokalistka opublikowała jej okładkę i zapowiedziała ekscytujące współprace. Choć nie są znane jeszcze szczegóły, fani podejrzewają, że na "Cowboy Carter" usłyszymy Bruno Marsa oraz... będącą aktualnie najbardziej topową gwiazdą na świecie Taylor Swift. Artystka sama zaczynała jako wokalistka country, a w ostatnim czasie miała sporo okazji, by zamienić kilka zdań z Beyonce. Ta teoria zelektryzowała fanów muzyki na całym świecie. Gdyby plotki okazały się prawdą, mielibyśmy do czynienia z jednym z największych duetów muzycznych w XXI wieku.
Taylor Swift na płycie Beyonce?
2023 rok należał do nich. Zarówno "The Eras Tour", jak i "Renaissance Tour" rozbiły bank, na stałe zapisując się na kartach historii popkultury. Produkcje filmowe poświęcone trasom były dystrybuowane przez firmę AMC, a piosenkarki chętnie pozowały do zdjęć podczas oficjalnych premier - w Los Angeles i Londynie. Czy Taylor faktycznie pojawi się na "Cowboy Carter"? Czas pokaże. Na pewno byłoby to spełnienie marzeń wielu milionów fanów i duet, o którym mówiłby cały świat.