Pierwsza pośmiertna piosenka Liama Payne'a miała ukazać się już za kilka dni. Współtwórca kawałka poinformował jednak w mediach społecznościowych, że premiera "Do No Wrong" została wstrzymana. Pomysł, by wydać utwór zaledwie kilka tygodni po śmierci byłego członka One Direction, znalazł zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ci pierwsi cieszyli się z faktu, iż dziedzictwo tragicznie zmarłego 31-latka będzie kontynuowane, a oni będą mogli cieszyć się nowością w jego katalogu, natomiast ci drudzy zgodnie uznali, że na tego typu ruchy jest zdecydowanie za wcześnie. Liam Payne zmarł 16 października po tym, jak wypadł z hotelowego balkonu na trzecim piętrze w Buenos Aires i wciąż nie został pochowany. Sam Pounds, z którym Liam napisał i nagrał piosenkę "Do No Wrong", podzielił się z fanami informacją o przeniesieniu w czasie premiery wyczekiwanego singla. Mężczyzna sam uznał, że to nie najlepszy czas na zaprezentowanie światu efektów pracy Liama Payne'a w studiu nagraniowym. Bliscy piosenkarza wciąż są pogrążeni w żałobie.
Wstrzymano premierę pośmiertnej piosenki Liama Payne'a
Sam Pounds, z którym Liam Payne nie tylko napisał, ale również nagrał utwór "Do No Wrong", przyznał w mediach społecznościowych, że to jeszcze nie czas, by prezentować go światu. Artysta podkreślił, że wciąż opłakuje jego śmierć i chce, by rodzina 31-latka mogła przeżyć czas żałoby w spokoju. Co więcej - postanowił, że prawa autorskie zostaną przekazane członkom rodziny Payne'a, a cały dochód ze sprzedaży "Do No Wrong" trafi na konto wybranej przez nich organizacji charytatywnej. Na ten moment nie wiadomo, kiedy singiel będzie mieć swoją oficjalną premierę. Uważacie, że to właściwy ruch?