Spis treści
Fani Buddy nie mogą pogodzić się z tym, że ich ulubiony twórca spędza czas w areszcie. Teraz już dokładnie wiemy, dlaczego Budda został zatrzymany przez CBŚP i mówimy tu o bardzo poważnych zarzutach zagrażających karą więzienia do dziesięciu lat. W sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy, że Kamil L. został niesłusznie aresztowany i przecież pomagał potrzebującym jak nikt inny. Ostatnio kupił cztery domy modułowe najbardziej poszkodowanym powodzianom. Z drugiej strony nie brakuje opinii, że pomoc mogła wynikać z chęci wybielenia swojego wizerunku na ewentualność takiej sytuacji jak właśnie ta. Widzowie piszą komentarze, ale również poszli o krok dalej tworząc petycje skierowane do prezydenta RP, Andrzeja Dudy. Twierdzą, że nie ma zasadności zatrzymania i piszą o konieczności wypuszczenia Youtubera na wolność. Na to się raczej nie zapowiada. W nocy z 15 na 16 października odbyła się rozprawa po tym, gdy prokurator skierował do Sądu wniosek o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy wobec czterech osób, w tym właśnie Buddy.
Budda wyszedł z aresztu? Czy Budda jest na wolności? Nowe informacje szokują
Fani Buddy pod aresztem - tak go wspierają
Fani Buddy pofatygowali się i pojechali pod areszt śledczy, w którym ma przebywać internetowy twórca. Ustawili samochody tyłem do budynku, a następnie dali sygnał głośnymi wydechami, że są i wspierają Youtubera. Akcja trwała trzy minuty, a następnie grupa uciekła z miejsca samochodami, które miały zasłonięte tablice rejestracyjne.
Sytuacja miała miejsce wieczorem, 15 października. Wtedy właśnie rozpoczęła się rozprawa, w czasie której zapadła decyzja w temacie ewentualnego aresztu na okres trzech miesięcy. Z instagramowych relacji opublikowanych przez obrońcę Buddy można wywnioskować, że trwała ona około dwunastu godzin i zakończyła przed godziną 6:00 rano. Jak się zakończyła? Damy wam znać na ESKA.pl!