Fame MMA na dobre rozgościło się w polskim show-biznesie i nigdzie się raczej nie wybiera. Freak fighty cieszą się w Polsce taką popularnością, że za nami już 18. (!) edycja, w której – a jakże – nie zabrakło skandali i kontrowersyjnych decyzji. Najbardziej oberwało się organizatorom, za promowanie walki, która… się nie odbyła. Głos w sprawie zabrał główny zainteresowany, czyli Amadeusz Ferrari, który aż dwukrotnie zaapelował do widzów.
Fame MMA 18 – fani atakują organizatorów, a Amadeusz Ferrari przeprasza
Fame MMA 18 promowane było aż dwoma „main eventami” z udziałem Ferrariego. Celebryta najpierw miał zmierzyć się z Kacprem Błońskim, a następnie stoczyć pojedynek z Marcinem Dubielem. Niestety, wbrew jego przewidywaniom Crusher okazał się trudnym do pokonania zawodnikiem, w efekcie czego Ferrari zakończył walkę ze złamanym nosem oraz pękniętym oczodołem i łukiem brwiowym. Półgodzinna przerwa i interwencja lekarzy nie pomogły i Ferrari nie został dopuszczony do walki z Dubielem.
Początkowo wściekłość okazał sam Amadeusz, atakując w wywiadzie dziennikarzy (nie stroniąc przy tym od wulgaryzmów). Później zreflektował się jednak i publicznie przeprosił.
Powiedziałem to pod wpływem emocji. Bardzo fajni i sympatyczni to byli lekarze. Zależało im na moim zdrowiu. Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Was, widzowie, też mogę przeprosić, że nie było drugiej walki. Nie jest to ode mnie zależne. Trudno, mam nadzieję, że [pierwsza – przyp.red.] walka się podobała – obwieścił.
Czy te słowa coś zdziałały? Skądże. W social mediach Fame MMA pojawiła się fala krytycznych komentarzy, w których fani wyrazili swoje oburzenie zaistniałą sytuacją. Organizatorom zarzuca się między innymi sprzedawanie walki, która się nie odbyła i wprowadzanie odbiorców w błąd. Widząc, jak sytuacja wymyka się spod kontroli, Amadeusz Ferrari przemówił po raz drugi:
Muszę stanąć troszeczkę w obronie Fame MMA. Kto się spodziewał, że jakieś rany wojenne uniemożliwią mi walkę z Dubielem? Nie możecie się czepiać Fame’u, że ja, walcząc, doznałem złamania nosa. Jestem troszeczkę zawiedziony, jest mi trochę przykro, ale cieszmy się tym, co było.
Oczywiście co się odwlecze, to nie uciecze i walka Ferrariego i Dubiela odbędzie się podczas Fame MMA 19. Incydent z walką, która się nie odbyła nie był jednak jedynym kontrowersyjnym imprezy. Fani naczelnej ulubienicy widzów byli oburzeni przegraną Marty Linkiewicz, lecz tutaj nie mieli zbyt dużego popisu do ataków na organizację.