Facebook coraz częściej jest narzędziem, które daje możliwość sprawdzenia danej osoby. Niestety, trzeba uważać, jakie strony lubimy, jakie komentarze lajkujemy, jakie zdjęcia dodajemy i jakie posty wrzucamy na swoją tablicę. Przekonali się o tym internauci, którzy polubili facebookowy post dotyczący rzekomo złej pracy Pasqualle'a Russo, ówczesnego burmistrza San Pietro Vernotico we Włoszech.
Facebook - staną przed sądem za Lubię To
W 2014 roku w serwisie Facebook pojawił się post, który ostro krytykował burmistrza jednej z włoskich miejscowości. Zarzucono mu i jego pracownikom niewypełnianie obowiązków oraz zbyt dużą liczbę dni wolnych od pracy. Osoby, które nie zgodziły się z tekstem i uznały, że są to pomówienia postanowiły założyć autorowi sprawę sądową. Prokurator sporządził akt oskarżenia, ale co najciekawsze dotyczy on zarówno autora, jak i osoby, które kliknęły przycisk 'lubię to' pod postem. Rzekomo klikając ten przycisk również miały się przyczynić do zniesławienia. Przed sądem w Brindisi na początku listopada ma stanąć łącznie siedem osób.
Polfejs zaintrygował internautów. Wiele osób chce się dowiedzieć jak działa polska kopia Facebooka, czym się różni od popularnego portalu społecznościowego i po co w ogóle powstała? Jak się okazuje Polfejs jest przeznaczony w szczególn
Często jednak internauci klikają "lubię to" automatycznie, więc dołączenie osób lajkujących ostry post jest ciężki do zrozumienia. Jak przekonuje adwokat: - jeśli zapadnie wyrok skazujący, będzie to wydarzeniem epokowym.