Eurowizja 2024 trwa w najlepsze. Za nami pierwszy półfinał, który niestety nie zakończył się szczęśliwie dla Polski. Nasza reprezentantka Luna nie zdobyła odpowiedniej liczby głosów, umożliwiającej awans do wielkiego finału. Tego samego dnia, co wokalistka, na scenie zaprezentował się reprezentant Wielkiej Brytanii - Olly Alexander. W przeciwieństwie do polskiej delegacji przedstawiciele brytyjskiej nie musieli martwić się o awans do finału konkursu, bowiem Wielka Brytania należy do tzw. "Wielkiej Piątki", czyli grupy państw, które mają pewne miejsce w finale. Dlaczego? Ponieważ płacą największe składki na rzecz Eurowizji. Oprócz Wielkiej Brytanii, do "Big Five" należą również: Francja, Włochy, Hiszpania i Niemcy. Po zeszłorocznej porażce Mae Muller brytyjski nadawca postawił na artystę, który zdaniem wielu urodził się po to, by zabłysnąć na eurowizyjnej scenie. Dla Olly'ego, zadeklarowanego geja, Eurowizja to święto. Tym razem będzie ją podziwiać nie z ekranu telewizora, a areny w Malmo.
Doda ma pocieszenie po odpadnięciu Polski na Eurowizji. Ta informacja zelektryzowała jej fanów!
Olly Alexander na Eurowizji 2024
Olly Alexander to zdecydowanie największa gwiazda tegorocznej Eurowizji. Żaden z innych uczestników konkursu nie może pochwalić się równie wielkimi hitami, co on. Te najpopularniejsze pochodzą z czasów, gdy Alexander był wokalistą uwielbianego przez polską publiczność zespołu Years & Years. W 2021 roku artysta postawił na karierę solową, a udział Eurowizji jest jednym z największych kroków, jakie poczynił jako solista. Eurowizyjna propozycja Olly'ego nosi tytuł "Dizzy". My natomiast przypominamy jego pozostałe, kultowe już hity.