Edyta Górniak jak mało kto kojarzy się z opolską sceną. Wokalistka właściwie wychowywała się w stolicy polskiej piosenki i to tam w 1990 roku zadebiutowała z utworem Zły chłopak. Choć nie udało jej się wygrać, zwróciła na siebie uwagę krytyków muzycznych i publiczności. Kilka lat później Górniak powróciła do Opola, ale już jako wielka gwiazda polskiej branży muzycznej. Od tamtej pory diwa regularnie zachwycała publiczność, dając niezapomniane występy ze swoimi, jak i należącymi do cudzego repertuaru utworami. W tym roku piosenkarka uhonorowała legendę, jaką bezsprzecznie jest Irena Santor. Po 20 latach ponownie wykonała jej hity Embarass oraz Powrócisz tu, za co otrzymała owacje na stojąco. Za kulisami wydarzenia gwiazda zaskoczyła dziennikarzy szczerym wyznaniem.
Być może już nie wrócę do Opola - powiedziała.
Podała powód.
Edyta Górniak zatrudniła swojego syna. Wygryzł jednego z jej pracowników
Edyta Górniak rezygnuje z Opola?
Wokalistce regularnie zarzuca się, że zbyt często sięga po utwory innych artystów. W Sopocie zaśpiewała covery Lionela Ritchiego i Glorii Gaynor, natomiast w Opolu Ireny Santor. Sama diwa uważa, że przyszedł czas na nowe. Za kulisami festiwalu Edyta Górniak zapowiedziała dziennikarzom, że nie wróci do Opola po to, by ponownie wykonać single z czyjegoś repertuaru. Chce się bowiem skupić na karierze solowej i wykonać na deskach kultowego amfiteatru autorski materiał.
Jeśli wrócę do Opola, to tylko ze swoim repertuarem lub po prostu już nie wrócę - zapowiedziała.