Chyba nikt nie ma wątpliwości, co do tego, że Edyta Górniak jest jedną z najlepszych polskich wokalistek. Na przestrzeni lat gwiazda dała wiele zapierających dech w piersiach występów, w trakcie których zachwycała swoim wokalem. Wystarczy wspomnieć chociażby o Eurowizji 1994, kiedy zajęła drugie miejsce. Mimo upływu prawie 28 lat nikomu z Polski nie udało się powtórzyć tego sukcesu. Wielbiciele talentu Edyty mieli mieć kolejną okazję, by ponownie usłyszeć głos swojej idolki. Artystka była bowiem jedną z gwiazd, które poproszono o uświetnienie powracającej po blisko ośmiu latach gali Wiktory. Edyta Górniak pojawiła się na scenie w przepięknej sukni i wykonała utwór List. Jak się później okazało, piosenkarka nie śpiewała na żywo. W serii nagrań opublikowanych na Instagramie Edyta Górniak przyznała, że na dzień przed występem całkowicie straciła głos, przez co musiała posłużyć nagraniem ze starego występu.
Edyta Górniak na gali Wiktory
Infekcja gardła to prawdziwy dramat dla każdego wokalisty. W szczególności, gdy ma on zaplanowane występy. Nie chcąc robić problemu ekipie zaangażowanej w organizację tegorocznych Wiktorów, Edyta Górniak zdecydowała się wystąpić na gali mimo choroby, jednak posiłkując się playbackiem.
Wczoraj na próbach nocnych, generalnych, kamerowych zdarłam gardło, bo był przeciąg w ogromnym budynku. Raz gorąco, raz zimno. Ciężki utwór, nie dałam rady po prostu zaśpiewać dzisiaj. Oczywiście ja, jak to ja, nie chcąc nikomu robić problemów, trudności - ani reżyserowi, ani produkcji, ani scenarzystom, zdecydowaliśmy wspólnie, że wyciągniemy ścieżkę Listu z koncertu Dekalog, który nagraliśmy na Wielkanoc zeszłego roku. To była ta ścieżka. Sercem byłam, ale głosem nie mogłam być z wami - wyznała wokalistka.
Gwiazda przyznała, że czuje się dobrze i cieszy ją fakt, że reżyser wydarzenia chciał, by wystąpiła właśnie z utworem List. Dzięki temu, zdaniem Edyty Górniak, dostał on drugie życie. Poniżej przypominamy zeszłoroczny występ artystki, z którego pochodzi użyta ścieżka wokalna.