W ubiegły piątek widzowie krajowych eliminacji zdecydowali, że to Justyna Steczkowska będzie reprezentować nasz kraj na Eurowizji 2025. Wokalistka oczarowała publiczność swoim występem do piosenki "Gaja" w nowej, eurowizyjnej wersji. Nagranie opublikowane na oficjalnym kanale Konkursu Piosenki Eurowizji wygenerowało już ponad milion odsłon i pozostaje na szczycie karty na czasie.
Jak można się było spodziewać, występ Steczkowskiej doczekał się już licznych reakcji w wersji wideo. Zdecydowana większość recenzentów doceniła show, jakie artystka zaprezentowała na scenie.
Ona robi to wszystko, ale wygląda to tak, jakby to było dla niej łatwe. Ona robi te szalone wokalizy, a potem mówi: daj mi te skrzypce, chcę zagrać. Polsko, w tym roku zagrasz! - zachwycała się Alesia Michelle, eurowizyjna dziennikarka.
Dziennikarz BBC przedrzeźnia Steczkowską
Sporo emocji wywołała reakcja Williama Lee Adamsa, założyciela Wiwibloggs i dziennikarza BBC. Mężczyzna zaczął przedrzeźniać Steczkowską i wytykać jej nie do końca idealną wymowę.
- Ooo, angielski. Musi popracować nad swoją wymową. Jeśli wciąż śpiewa po angielsku, to nie rozumiem. I znowu krzyczymy, i znowu poruszamy się, krzycząc! To jest dobre, brzmi naprawdę dobrze, musi jej się kręcić w głowie. Czasami brzmi, jak by ją coś bolało - mówił.
Komentarze mężczyzny nie spodobały się eurowizyjnej społeczności.
- Wiwibloggs po prostu nie lubi polskich wykonawców, bez względu na to, co oferujemy.
- Niestety bardzo nieprofesjonalny komentarz… Bardziej wyglądało to tak, jakbyś ją wyśmiewał i poniżał… Diwa z ponad 30-letnim doświadczeniem muzycznym nie potrzebuje aprobaty amatorów…
- Jestem rozczarowany, że wiwiblogs robi głupie żarty o tej piosence jeden po drugim. Jeden lub dwa żarty byłyby ok, ale tutaj jest tego za dużo.
- Naprawdę wiwibloggs? NAPRAWDĘ? To jest profesjonalny dziennikarz? Z BBC? Wow, dobra robota. Nie mogę się doczekać, kiedy będą biegać za nią, prosząc o wywiad, bo to przynosi dużo pieniędzy z wyświetleń. Obrzydliwe - czytamy.