Niemal 20 lat temu na ekrany w Polsce trafił program "Superniania", w którym Dorota Zawadzka - jako psychologiczna ekspertka - pomagała rodzinom w rozwiązywaniu problemów wychowawczych. To właśnie z tym reality show przede wszystkim kojarzy się Zawadzka.
Zawadzka o koncercie Santor: "impresariat dał ciała"
Działaczka społeczna uczestniczyła w jubileuszowym koncercie legendarnej piosenkarki w warszawskim Teatrze Roma. Wydarzenia z tego cyklu służą obchodom 90. urodzin Ireny Santor i 60-lecia jej pracy artystycznej. Choć sama mocno ograniczyła swoje występy, uczestniczy w koncertach, w których występują inni wykonawcy.
To właśnie forma spotkań z pierwszą damą polskiej piosenki zaskoczyła Dorotę Zawadzką. Kultowe utwory sprzed dekad wybrzmiały w nowych interpretacjach członków formacji wokalnej Polyphonics. Całość była przeplatana rozmowami i anegdotami, a dopiero w późniejszej części na scenie zjawiła się 90-letnia ikona. Najwidoczniej nie odpowiadało to telewizyjnej "Superniani", która zrelacjonowała swój udział w koncercie na Facebooku.
Zobacz też: Irena Santor o Justynie Steczkowskiej na Eurowizji 2025. "Byłam zaskoczona"
"Czuję rozczarowanie, ale czekam cierpliwie. Kolejna rozmowa i wybrzmiewa „hymn” pani Ireny czyli „Walc Embarras”. Ten jeden z najbardziej rozpoznawalnych utworów w dorobku Ireny Santor, który stał się jej wielkim przebojem znowu śpiewa solistka zespołu i chór. Potem moje ukochane nadmorskie klimaty, czyli ”Już nie ma dzikich plaż”, niestety zmasakrowane przez solistkę z Polyphonics. Jestem zła jak nie wiem co [...]" - zrelacjonowała Zawadzka przebieg wydarzenia.
"Wczoraj byłam zła i rozczarowana, dziś już mi lepiej. Pani Irena w dobrej formie, uśmiechnięta i z młodą duszą. Piosenki nieśmiertelne zostaną. A że nie lubię nowych aranżacji i nowych głosów w starych przebojach, to nie był koncert dla mnie. I nauczka - czytać małe literki" - dodała.
"Ostatnio widziałam Bogdana Łazukę lat 86, który przez półtorej godziny śpiewał wszystkie swoje wielkie przeboje i między nimi opowiadał moc anegdot. A wcześniej oglądałam w Łodzi 80 letniego Roda Stewarda, który nie tylko śpiewał, ale i szalał dwie godziny na scenie. Kocham panią Irenę miłością bezbrzeżną, ale impresariat w mojej ocenie dał ciała. Opis wydarzenia nie był zbyt jasny. Mam wrażenie, że zawiedzionych ludzi było sporo" - podsumowała.
Irena Santor po zakończeniu kariery
W 2021 roku znana już od lat 50. piosenkarka postawiła na zakończenie kariery muzycznej. Urodzona w 1934 roku pierwsza dama polskiej piosenki wydała jeszcze nagrany w duecie z Michałem Bajorem utwór.
Od tamtej pory ukazała się książka biograficzna „Irena Santor. Tych lat nie odda nikt”, kompilacja kultowych utworów artystki "Irena Santor" oraz biograficzny film TVP "Irena Santor. Magiczny jeden krok". Choć rzadziej pojawia się publicznie, wokalistka pod koniec 2024 roku była obecna na jubileuszowym koncercie oraz na benefisie w TVP 1.
Aktualnie trwa Trasa Jubileuszowa, w której również uczestniczy sama Irena Santor. Bilety na wydarzenia m.in. w Toruniu i Krakowie są dostępne na portalu ebilet.pl.