Chyba każdy przyzna nam rację, gdy napiszemy, że Dorota Wellman to bez wątpienia jedna z najbarwniejszych postaci polskiego show-biznesu. Prezenterka znana jest ze swojej otwartości, dowcipu i ogromnego dystansu. Wraz z Marcinem Prokopem, z którym świetnie odnajduje się w "Dzień Dobry TVN", stworzyła telewizyjny duet, który przyciąga przed telewizory miliony widzów Ich charyzma i poczucie humoru to gwarancja, że każdy odcinek śniadaniówki pełen jest niespodzianek, a także... zabawnych wpadek. Pamiętacie pęknięte spodnie, wyłamane drzwi od szafy i cięte riposty prowadzących, z których śmiała się niemal cała Polska?
Tuż przed świętami, podczas specjalnego wydania programu, również nie zabrakło śmiechu. Tego dnia wszystkie pary prowadzących połączyły siły, tworząc niezapomnianą atmosferę pełną śmiechu i radości. Jednym z kulminacyjnych momentów programu było wspólne kolędowanie z chórem Sound’n’Grace. I to właśnie tutaj Dorota Wellman wykazać musiała się niezłym dystansem.
Zobacz też: Tak wyglądała Dorota Wellman prawie 30 lat temu. Co za metamorfoza!
Dorota Wellman - wpadka
Widzowie, podczas wyjątkowego występu, mogli zobaczyć nie tylko prowadzących, ale również ekipę stojącą na co dzień po drugiej stronie kamery. Wszystko szło zgodnie z planem, aż do solowej partii Doroty Wellman. Dziennikarka, lekko zdezorientowana, przegapiła moment, w którym powinna podejść do mikrofonu. Choć nieco spóźniła się ze swoją partią wokalną, to jej głos i tak zabrzmiał w odpowiednim momencie, co szybko zdradziło, że występujące osoby korzystały z playbacku.
Jednak jak to Dorota Wellman, zamiast się przejmować, rozbawiła widzów i kolegów swoim dystansem. Zaśmiała się z własnej wpadki, a po chwili włączyła się do śpiewu, kończąc swoją partię z typową dla siebie gracją. Prezenterka udowodniła, że nawet w trakcie świątecznej zawieruchy, pozostaje uśmiechnięta i pełna energii.