Dorota Wellman znana jest z energii i poczucia humoru, którym od lat zaraża widzów. Mało kto wie, że w rzeczywistości od dawna mierzyła się z poważnym problemem zdrowotnym. Migrena sprawiała, że nie była w stanie normalnie funkcjonować – bóle były tak silne, że czasem odbierały jej siłę, mowę i wzrok.
Podczas jednego z nagrań telewizyjnych atak był na tyle intensywny, że prezenterka musiała natychmiast trafić do szpitala. W programie "Mówię Wam" przyznała, że ludzie często lekceważą tę chorobę, myśląc, że to tylko "zwykły ból głowy". Jednak rzeczywistość jest znacznie bardziej skomplikowana.
Czym jest migrena i jak ją rozpoznać?
Migrena to schorzenie neurologiczne, które objawia się silnymi bólami głowy, często obejmującymi jedną stronę. To jednak nie tylko ból – chorobie towarzyszą także inne dolegliwości:
- nadwrażliwość na dźwięki i światło,
- nudności i wymioty,
- problemy ze wzrokiem, tzw. aura migrenowa,
- trudności z mówieniem i utrata koordynacji ruchowej.
Przyczyny migreny nie są do końca znane. Lekarze wskazują na czynniki genetyczne, stres, wahania hormonalne oraz wpływ diety. Leczenie obejmuje stosowanie leków przeciwbólowych, tryptanów, a w trudniejszych przypadkach także specjalistyczne zabiegi medyczne.
Jak Wellman poradziła sobie z chorobą?
Przez lata dziennikarka próbowała różnych metod, by złagodzić dolegliwości, jednak długotrwałe przyjmowanie leków okazało się obciążające dla organizmu. W końcu zdecydowała się na ablację – procedurę, która polega na precyzyjnym uszkodzeniu struktur nerwowych odpowiedzialnych za powstawanie bólu.
Efekty okazały się bardzo skuteczne. Wellman przyznała, że po zabiegu jej życie zmieniło się na lepsze – dziennikarka wreszcie może normalnie funkcjonować, a ból już nie paraliżuje jej życia.