Doda jest jedną z czołowych wokalistek na polskim rynku muzycznym. Dodatkowo artystka cieszy się dużą popularnością za granicami naszego kraju. Jej częste koncerty przyczyniły się do problemów zdrowotnych, o których postanowiła sama powiedzieć światu. Wyznanie Dody zmroziło krew w żyłach jej fanów. O co chodzi?
>> Doda na koncercie Guns N’ Roses. Jak przyjęła ją publiczność?
Doda traci słuch
W rozmowie z SE.pl Dorota Rabczewska wyznała, że ma ogromne problemy ze słuchem. - Mam 40 proc. utraty słuchu, bo cały czas jestem z odsłuchami w uszach. Nawala mi tam bęben, stopa, gitara, bas - przyznała Doda w rozmowie z se.pl. Dodatkowo wokalistka wyjaśniła jak dba o swoje zdrowie, by jej problemy nie pogłębiały się. - W moich wymaganiach koncertowych nie jest najważniejsze, żeby hotel miał pięć gwiazdek, tylko żeby nie było wesela, stypy, urodzin, czegokolwiek, co wydaje dźwięki. Bo ja w nocy muszę się wyspać. Muszę spać dziewięć godzin dziennie. Dbam o swój sen, dbam o swoją dietę, paradoksalnie jeszcze bardziej niż byłoby wtedy, kiedy nie pracowałabym w show-biznesie - powiedziała Doda. O ciszę wokalistka dba w każdym aspekcie swojego życia, nawet jeżdżąc samochodem stara się unikać słuchania muzyki.
Chociaż problemy piosenkarki są poważne to na razie jej fani nie muszą się martwić o dalszą karierę. Doda mimo znacznej utraty słuchu nadal rewelacyjnie śpiewa i na razie nie zamierza schodzić ze sceny.