Doda i Aleksander Sikora podczas ponad godzinnej rozmowy poruszyli wiele kwestii związanych z życiem prywatnym i zawodowym Dody. Przy okazji wokalistka przyznała, że choć jako dziecko nie sprawiała problemów wychowawczych, zdarzyło się jej sprzedać niezwykle cenną rodzinną pamiątkę. - Sztywny kręgosłup moralny miałam od dziecka, ale jednocześnie potrafiłam niestety sprzedać w komisie bardzo piękny kufer ojca, który dał mi po swoim ojcu z Wilna. Ja go sprzedałam, żeby sobie zrobić balejaż - rozpoczęła swoją historię Doda. - Brzmi przerażająco, że ktoś dla nowej fryzury był w stanie sprzedać to - skomentował zaskoczony Aleksander Sikora. Jak potoczyła się tak historia?
Doda powiedziała to na wizji! Nowakowska aż wstrzymała oddech. "Mamy to nagrane!"
Doda sprzedała rodzinny skarb
- W ogóle nie miałam wyrzutów sumienia. Teraz jak jestem starsza to sobie myślę, że przegięłam, bo to pamiątka rodzinna, antyk - dodała Doda. Wokalistka nie ukrywa, że odnalezienie go, byłoby spełnieniem marzeń. - Ja go próbowałam znajdować na wszystkich antycznych aukcjach po 20 latach, żeby to odkupić. To taki kufer drewniany, rzeźbiony z ptakami, otwierany z podwójnym dnem. Próbuję go jakoś zdobyć, namierzyć. Ojciec byłby zachwycony. Jakoś bym odkupiła swoje winy z lat młodzieńczych - powiedziała Doda. - Ale czekaj, może go odzyskamy - skwitował optymistycznie prowadzący podcast Bądźmy Razem TVP.
Szesnastoletnia Doda w zaskakującym repertuarze. Archiwalne nagranie pokazuje jak wyglądała kiedyś!