Doda w "Love Island" to marzenie wielu widzów. O tym, że piosenkarka doskonale poradziłaby sobie w roli prowadzącej, mogliśmy przekonać się dwa lata temu, kiedy to niespodziewanie pojawiła się na wyspie miłości, by zaprowadzić porządki wśród mieszkańców willi. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że Doda jest wielką fanką programu "Love Island" i zainteresowaniem obejrzała każdy sezon. Nierzadko zdarzało jej się nawet komentować posty na oficjalnym profilu reality-show.
Jesienią tego roku "Love Island" zniknęło z anteny TV4. Powodem miał być udział Karoliny Gilon w programie "Taniec z gwiazdami". 34-latka nie dotarła jednak na parkiet, bowiem okazało się, że jest w ciąży. Zapytana o to, czy poprowadziłaby "Love Island", gdyby okazało się, że Karolina Gilon nie jest w stanie pogodzić obowiązków macierzyńskich z zawodowymi, Doda zaskoczyła odpowiedzią.
Doda prowadzącą "Love Island"?
Pojawienie się Dody na "Love Island" wywołało wielkie poruszenie. Internauci sugerowali nawet, że piosenkarka powinna dołączyć do Karoliny Gilon na stałe i być jedną z gospodyń formatu. Wówczas wokalistka miała jednak sporo zobowiązań zawodowych wynikających z prowadzenia przez nią kariery piosenkarki. Czy teraz, gdy zakończyła aktywną karierę estradową, mogłaby się podjąć takiego zadania? Zapytała ją o to dziennikarka "Party". Odpowiedź gwiazdy zaskoczyła!
- Może nie będę odpowiadać, bo ja nie chcę tej Karoliny denerwować, jak ona jest w ciąży. Dziewczyny trzeba wspierać w takim stanie. TAK! - wyznała ze śmiechem.
Wyobrażacie sobie Dodę w roli prowadzącej cały sezon "Love Island"?
