Doda zaliczyła triumfalny powrót na scenę w Opolu. Po sześciu latach nieobecności, która wynikała z jej bana w Telewizji Polskiej, artystka wystąpiła na legendarnym festiwalu, dając show, jakiego jej fani i cała produkcja długo nie zapomną. Występ szybko porównano do tych, które podczas Super Bowl zaprezentowały międzynarodowe gwiazdy. Nie jest jednak tajemnicą, że piosenkarka była o krok od odwołania swojej obecności na festiwalu. Wszystko przez zachowanie Mikołaja Dobrowolskiego, reżysera koncertu Debiuty, który kazał jej "wypie*dalać" i zbuntował całą ekipę przeciwko niej.
Słuchajcie, jestem tak roztrzęsiona, że to jest po prostu koniec, nie? Skończyliśmy nagrywać wizualizacje do Opola. Jest tak okropna atmosfera. Reżyser przyszedł. Ani dzień dobry, ani pocałuj mnie w dupę, od początku negatywnie nastawiony. Mówi do mnie: Wypier*alaj, odpie*dol się, rób sobie swój festiwal sama. (...) Zbuntował całą ekipę. Wszyscy dostali wiadomość. Zostali tylko operatorzy, którzy pomagali mi skończyć wizualizacje - mówiła roztrzęsiona na Instagramie.
I choć Dobrowolski przeprosił Dodę, a TVP podjęło decyzję o odsunięciu go od pracy nad recitalem Dody, dla wokalistki to wciąż nieadekwatna kara.
Doda PŁACZE na Instagramie. Reżyser Opola kazał jej "WYPIE*DALAĆ"
Tylko u nas: Doda mocno o aferze z Dobrowolskim
Doda działa w branży od ponad 20 lat. Mało co było w stanie wyprowadzić ją z równowagi równie mocno, co zachowanie reżysera Opola, Mikołaja Dobrowolskiego. W rozmowie z nami piosenkarka wyznała, iż jej zdaniem kara, jaka spotkała go ze strony TVP, nie jest adekwatna.
Moim zdaniem nie [jest adekwatna], ale to nie mi decydować i przede wszystkim oceniać. Tu już muszą zadecydować osoby decyzyjne w TVP, jak się z tym czują, jak chcą tym pokierować. U mnie w zespole takich sytuacji nie ma. My mamy zupełnie inny nastrój. Oczywiście zdarzają się różne nerwy. Wiadomo, że nikt nie jest święty i są różne emocje, ale to jest zupełnie co innego. My się bardzo lubimy, zachowujemy jak rodzina, szanujemy się i po prostu nie ma takiej toksyczności, szantażów, pastwienia się emocjonalnego. Nigdy wcześniej nie doświadczyłam czegoś takiego i nie mam zamiaru doświadczyć nigdy więcej - skwitowała.