Michael Jackson był bez wątpienia jedną z najbardziej tajemniczych gwiazd w historii show-biznesu. O dziwactwach legendarnego króla muzyki pop rozpisywały się media na całym świecie. Tym, co często poddawano dyskusji, było zakrywanie twarzy dzieci maskami, chustami bądź kocami. Dopiero po latach Paris Jackson wyznała, że początkowo również dziwiła się takim praktykom, jednak z czasem zrozumiała, że w ten sposób wokalista chciał chronić ich prywatność, by w momencie, gdy wyjdą bez niego, nie były nękane przez paparazzi. Gdy Michael Jackson zmarł w 2009 roku, Paris miała zaledwie 11 lat. Mało kto przypuszczał wtedy, że jedyna córka popularnego na całym świecie artysty pójdzie w jego ślady i też zacznie nagrywać własne utwory muzyczne. Gwiazda ma już na swoim koncie wydaną w 2020 roku płytę Wilted, a kilka tygodni temu swoją premierę miał jej najnowszy singiel lighthouse. Córka króla popu pojawiła się w show Jimmiego Fallona, gdzie wykonała kawałek na żywo.
Tak dzisiaj wyglądają dzieci Jacksona! Na czerwonym dywanie świeciły pełnym blaskiem
Paris Jackson śpiewa
Król popu z pewnością byłby dumny! 24-letnia dziś Paris Jackson podbija rynek muzyczny, a jej propozycje są doskonale oceniane przez fanów na całym świecie. Kawałek lighthouse, z którym wokalistka pojawiła się u Fallona, znacznie różni się od piosenek, jakie na przestrzeni lat swojej kariery skomponował i zaśpiewał Michael Jackson. Fani artysty są jednak nim zachwyceni i mocno kibicują córce idola. Zobaczcie najnowszy występ Paris. Daje radę, prawda?