Katarzyna Cichopek była jedną z gwiazd wiosennej ramówki Polsatu. Prowadząca format "Halo tu Polsat" aktorka i prezenterka telewizyjna oczarowała fotoreporterów, pozując w damskim garniturze w kolorze białym, idealnie wpasowującym się w obowiązujące trendy.
Gwiazda przyszła na imprezę nie tylko po to, by opowiadać o planach zawodowych, ale również po to, by wspierać swojego ukochanego Macieja Kurzajewskiego, który już w marcu zaliczy debiut na parkiecie "Tańca z gwiazdami". Aktorka nie ukrywa, iż to ona namówiła dziennikarza do udziału w show, w którym triumfowała w 2005 roku.
- Nie ukrywam, że maczałam w tym swoje paluszki, zachęcałam go. Użyłam przede wszystkim takich argumentów, że to jest przygoda życia, właściwie jedyny taki format w telewizji, że jest to czas, kiedy może poświęcić go sobie. W życiu zawodowym bardzo wiele zrobił, w życiu rodzinnym tak samo, więc to jest moment, kiedy może skupić się na sobie. Taniec jest ogromną przyjemnością, a u boku fajnego człowieka to już w ogóle jest czysta frajda. Poza tym jest to też wyzwanie telewizyjne, niesamowita adrenalina i taki wehikuł, gdzie przenosi nas w zupełnie inną przestrzeń - do materii, której do tej pory nie znaliśmy i nie znamy. To jest bardzo ciekawe i rozwijające - powiedziała w rozmowie z ESKA.pl.
Dzień przed ramówką Maciej Kurzajewski świętował swoje 52. urodziny. Choć był to dla niego bardzo zabiegany dzień, znalazł chwilę czasu, by celebrować z rodziną. Tylko nam Cichopek zdradziła, że szczególnie mocno powrotu Macieja do domu nie mogła doczekać się jej córka Helenka.
Córka Cichopek uwielbia Kurzajewskiego!
Mimo nieporozumień i rozstania w atmosferze skandalu, Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel dołożyli wszelkich starań, by nie ucierpiały na tym ich pociechy. Dzieci aktorki i tancerza uwielbiają nowego partnera mamy. Kasia zdradziła nam, że to właśnie jej córka najbardziej wyczekiwała powrotu Kurzajewskiego do domu.
- Akurat Maciek był wczoraj bardzo zajęty. Była próba do dzisiejszej ramówki, a później było takie wieczorne spotkanie wszystkich uczestników "Tańca z gwiazdami". To nie znaczy, że nie świętowaliśmy! Po tym wszystkim, naprawdę bardzo późnym wieczorem, Maciek przyjechał do domu i tam razem z moimi dziećmi, moją córką zwłaszcza, która bardzo go oczekiwała, zaśpiewaliśmy "Sto lat", zjedliśmy wspólnie kawałek tortu, porozmawialiśmy i przede wszystkim spędziliśmy ten czas razem - wyznała.