Spis treści
Wpadki w Familiadzie pojawiają się bardzo często i wynikają ze stresu oraz potrzeby szybkiego myślenia pod presją czasu. Bywa i tak, że uczestnicy mają problem z podstawowymi kwestiami, dlatego też program od kilkudziesięciu lat cieszy się tak dużą popularnością. To chociażby pamiętna lama albo kanapka, czyli przedmiot, który najmniej przydaje się w szkole. Kiedyś też, ktoś został zapytany o to, skąd się biorą dzieci czy został poproszony o wskazanie litery, która jest także cyfrą rzymską. Dużą popularnością cieszyła się inna wpadka. Słowo na "ć" w Familiadzie wywołało duże emocje wśród internautów. A co tym razem się wydarzyło? W finałowej rozgrywce uczestnicy muszą wskazać pięć odpowiedzi i w sumie zebrać dwieście punktów. Wtedy wygrają program, a co za tym idzie kilkanaście tysięcy złotych. Kobieta walcząca o przekroczenie tego progu na początku udzieliła dwóch poprawnych, wysoko punktowanych odpowiedzi. Trzecia natomiast wbiła w ziemię prowadzącego! Karol Strasburger tego kompletnie się nie spodziewał.
Co można wciągnąć? Odpowiedź w Familiadzie
Teoretycznie proste pytanie, ale uciekający szybko czas sprawił, że uczestniczka spanikowała i powiedziała bez zastanowienia "proszek". Skwitowała to uśmiechem. Oczywiście, na pewno chodziło jej o wciągnięcie proszku odkurzaczem. Jednak sam Karol Strasburger, który zawsze komentuje odpowiedzi sprawdzając punkty, nie krył zaskoczenia i ostatecznie postanowił zostawić to bez komentarza. Dla porównania jej koleżanka z drużyny odpowiedziała "makaron", a najwyżej punktowaną był "brzuch".
Komentujący uważają, że producenci Familiady często dają bardzo podchwytliwe, dwuznaczne pytania, by później powstawał "hit internetu". Finalnie drużynie kuzynów nie udało się wygrać programu, bo zabrakło im jedenastu punktów.