Jonas Brothers to legendy mojego dzieciństwa. Do tej pory pamiętam, ile emocji budził "Camp Rock" czy opisywane w "Bravo" relacje poszczególnych członków zespołu z topowymi gwiazdami Disneya i nie tylko. Ba! Jonas Brothers byli u nas tak popularni i pożądani, że doczekali się nawet własnego magazynu zatytułowanego po prostu "Jonas", sprzedawanego w - nazwijmy to - bardziej prestiżowych kioskach, bo kto wtedy mówił "salon prasowy", błagam. Trudno jest mi też zapomnieć o tym, z jak wielkim oburzeniem niektórych fanek spotkał się debiut Justina Biebera, który bezczelnie podebrał chłopakom inicjały "JB"! Jeszcze trudniej jest mi jednak uwierzyć w to, że od tych wszystkich opisywanych sytuacji minęło już dobrych kilkanaście lat. Joe, Nick i Kevin zadebiutowali w 2005 roku i zaledwie dwa lata później, bo w 2007 roku, podpisali kontrakt z należącą do The Walt Disney Company wytwórnią Hollywood Records, a reszta jest historią. Historią, która doczekała się poruszającego, ale i wzruszającego podsumowania w postaci najnowszej trasy koncertowej Jonas Brothers "The Tour"/"Five Albums. One Night. The World Tour".
Jonasi mieli początkowo wystąpić w Krakowie w maju tego roku, jednak ich show zostało przeniesione na jesień. Moje DC na Tik Toku od kilku tygodni żyło nagraniami z "The Tour", a mój apetyt na zobaczenie ikon mojego dzieciństwa na żywo tym samym tylko się zaostrzał. I chociaż algorytm (ciekawe czemu?) postanowił, że najczęściej dane mi będzie podziwiać na ekranie telefonu Joe Jonasa, to oglądając urywki show, czułem, że energia podczas koncertów Jonas Brothers jest naprawdę niesamowita. Tak też było w rzeczywistości, w krakowskiej Tauron Arenie. 16 października obiekt wypełnił się wielbicielami tego kultowego dla osób z mojego pokolenia zespołu. Niektórzy czekali na ten moment 15 lat! Dziewczyny, które kiedyś zbierały wszystkie gadżety związane z idolami, takie jak plakaty, bransoletki czy koszulki, otrzymały w końcu możliwość uzupełnienia swoich kolekcji o nowości z merchu, a co najważniejsze - wspomnienia z koncertu. To w końcu pierwsze show Jonasów w naszym kraju, za którego organizację odpowiadała największa agencja koncertowa Live Nation Polska. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak rozczulające było podziwianie ludzi w t-shirtach zakupionych np. w 2009 roku. Przecież to kawał historii nie tylko zespołu, ale życia każdej z tych osób.
Zobacz: Koncerty w Polsce 2025 - kto wystąpi? KALENDARZ, GWIAZDY, DATY, MIEJSCA
Podróż przez muzyczne ery. Jonas Brothers w Polsce
Pop-nostalgia to hasło przewodnie najnowszej trasy chłopaków, która po ponad roku swojego startu w Nowym Jorku dobiła brzegu właśnie w Krakowie.
- Najlepszy, najgłośniejszy tłum - zachwycał się Nick, zanim wzniósł toast z braćmi i członkami ekipy.
Koncert Jonas Brothers okazał się być sentymentalną podróżą muzyczną przez wszystkie ery, przygotowaną z rozmachem i co najważniejsze - z pełnym zaangażowaniem artystów. Joe, Nick i Kevin sami wydawali się być wzruszeni, opowiadając o poszczególnych etapach swojej kariery, rozpoczynając od wydanego w 2007 roku krążka "Jonas Brothers". Usłyszenie na żywo "S.O.S.", "Hold On" czy "When You Look Me in the Eyes" wywołało u niektórych nawet łzy wzruszenia. Nie inaczej było w przypadku kawałków z "A Little Bit Longer" (2008) i "Lines, Vines and Trying Times" (2009) czy ścieżek dźwiękowych "Camp Rock" i "Camp Rock 2". Wydane rok po roku longplaye wygenerowały ponadczasowe hity, które zelektryzowały publiczność w Tauron Arenie. Z nie mniejszym entuzjazmem przyjęte zostały też utwory z wydanej po 10 latach płyty "Happiness Begins" czy te pochodzące z najnowszego w dorobku Jonas Brothers wydawnictwa "The Album", stanowiące przerywniki pomiędzy poszczególnymi erami.
To jednak nie wszystko! Nick i Joe mieli okazję zaprezentować swoje solowe projekty. Ten pierwszy wykonał na żywo swój największy hit "Jealous", natomiast jego brat rozkręcił imprezę, śpiewając "Cake by the Ocean". Polska publiczność mogła oczywiście też liczyć na bonusowy cover. Wybór padł na podobno ulubionych cover samych chłopaków, a mianowicie "Can't Take My Eyes off You". Czy można było zatem trafić lepiej? Chyba nie!
Polscy fani? Fantastyczni! Nic dziwnego, że bracia Jonas od razu zapewnili, że jest to ich pierwszy, ale na pewno nie ostatni koncert w naszym kraju. Szczególnie efektownie wyszła akcja polegająca na podnoszeniu i opuszczaniu ręki z włączoną latarką w rytm muzyki. Tauron Arena dosłownie migała, niczym flashbacki w naszej pamięci podczas poszczególnych kawałków!
Bracia Jonas są zupełnie w innym miejscu niż tych kilkanaście lat temu, gdy zaczynali swoje kariery, tak jak zresztą my wszyscy. Wciąż jednak mają w sobie to coś, co pozwala im na utrzymanie uwagi odbiorców nawet przez 2,5 godziny, a tyle właśnie trwał ich koncert. Joe, Nick i Kevin śpiewali na żywo, właściwie nie schodzili ze sceny, po równo dbali o interakcję z publicznością i celebrowali na całego, a my razem z nimi.