Carla Fernandes

i

Autor: materiały prasowe Universal Music Polska

Carla Fernandes szczerze o swojej przemianie. Nie chce być już dziewczynką z The Voice Kids!

2022-02-10 16:01

Carla Fernandes jest jedną z uczestniczek show The Voice Kids, które po jego zakończeniu zrobiły prawdziwą karierę muzyczną. Pod koniec zeszłego roku wokalistka zaprezentowała swoją pierwszą w karierze EP-kę, która stanowi symboliczne zamknięcie pewnego etapu w jej życiu. W szczerej rozmowie artystka wyznała nam, co się w niej zmieniło.

Rok 2021 był dla niej wyjątkowy z kilku powodów. Carla Fernandes skończyła 18 lat, dostała się na studia i wydała długo wyczekiwaną przez fanów EP-kę nieprzypadkowo zatytułowaną właśnie 18. Z tej okazji gwiazda, która mimo bardzo młodego wieku może się pochwalić niemałym dorobkiem, udzieliła nam wywiadu, w którym opowiedziała, jakie zmiany zaszły w jej życiu (nie tylko zawodowym) po tym, jak oficjalnie stała się pełnoletnia. Czy czuje się już w pełni dorosła? Jakie są jej inspiracja muzyczne? Czego możemy spodziewać się po jej debiutanckim krążku? Kiedy w pełni zaakceptowała samą siebie? Sprawdźcie szczerą rozmowę z artystką.

Sonda
Śledzisz karierę Carli Fernandes?

Carla Fernandes - wywiad

Tuż przed naszym spotkaniem prześledziłem sobie twoje posty na Instagramie, no i tak: osiemnastka, prawo jazdy, teraz wydanie EP-ki. Chyba lepiej tego roku kończyć nie możesz?

Tak, ten rok był dla mnie bardzo udany pod względem muzycznym, prywatnym, ale też i naukowym. To był naprawdę bardzo dobry rok.

Pod względem naukowym?

Dostałam się na studia, na stomatologię. Trochę się bałam samego toku studiów, pogodzenia ich z muzyką, ale jak na razie wszystko idzie po mojej myśli, z czego bardzo się cieszę.

Dowodem na to jest twoja EP-ka nieprzypadkowo zatytułowana „18”. Mam wrażenie, że to takie twoje „THE BEST OF”.

Tak, bardzo cieszę się z tego, że ta EP-ka składa się z samych singli. Jestem z niej bardzo zadowolona. Jest też na niej nowy utwór „Wiem”, który jest takim dodatkiem do tej EP-ki, czymś nowym dla moich odbiorców. Jest on dla mnie bardzo ważny. Mimo że bardzo osobisty, to każdy może się z nim utożsamić. W końcu chyba każdy z nas miał taką relację, która nie do końca szła po jego myśli, ale ostatecznie wszystko dobrze się skończyło. To taki temat na czasie. Sama EP-ka nosi tytuł „18”, bo w tym roku wydarzyło się wiele ważnych dla mnie rzeczy. Można powiedzieć, że skończyłam etap dzieciństwa. Wiem, że to nie działa tak, że kiedy kończysz 18 lat, od razu stajesz się dorosłym, ale faktycznie musiałam się w jakiś sposób usamodzielnić.

„18” to chyba też trochę taki symbol…

Dokładnie. Skończyłam liceum w wieku 18, a nie 19 lat, więc zamknęłam też bardzo duży rozdział w mojej edukacji. Chciałam, żeby ta EP-ka była zwieńczeniem całej mojej dotychczasowej twórczości, żeby moi fani mieli łatwy dostęp do wszystkich moich utworów. Niebawem wrócę z czymś nowym, ale nie powiem kiedy, bo teraz skupiam się na promocji tego krążka.

Czy nowa piosenka „Wiem” to zapowiedź czegoś nowego w twojej karierze, czy też ukłon w stronę „starej” Carli?

Tak, to ukłon w stronę tego, co było i zamknięcie tego rozdziału muzycznego. Chciałabym podkreślić, że to tylko zamknięcie pewnego etapu, żeby nikt nie pomyślał, że znikam. Gdy ogłosiłam, że dostałam się na studia, ludzie pomyśleli, że muzyka zejdzie na dalszy plan, a tak nie jest. Cały czas pracuję i szykuję nowy repertuar.

A czy po The Voice Kids, kiedy zdobyłaś kontrakt fonograficzny, od razu chcieliście wydać EP-kę, a dopiero potem uderzyć z albumem czy to trochę efekt przypadku?

Myślę, że pół na pół. Skupiliśmy się na tym, żeby odciąć się od wizerunku dziecka, którym byłam w The Voice Kids, mając 15 lat. Trochę czasu minęło. W tym czasie dorosłam nie tylko fizycznie, ale też psychicznie. Zmieniłam się, nie czuję się jak dziecko. Jestem samodzielna, sama zarabiam, sama pracuję na to, co osiągam. Chciałam pokazać moją artystyczną stronę. To, że jestem kolorowa, choć dzisiaj cała na czarno. (śmiech) To przez to, że nie chce mi się stroić na uczelnię i zakładam na siebie to, co mam pod ręką!

Skądś to znam!

(śmiech) Dodatkowo chciałam pokazać, że kocham śpiewać i pisać po angielsku, nawet bardziej niż po polsku. Muszę jednak dostosowywać się do rynku i wypuszczać też numery po polsku. Taki był zamiar - dużo singli, dużo nowych odsłon, współprace, np. z Mattem Hunterem czy Maikelem Delacalle, żeby pokazać mnie od innej strony. Uznaliśmy, że najlepszym ruchem będzie wydanie EP-ki i pójście dalej z nowościami.

Wiem, że pewnie będzie ci ciężko wybrać, bo każda z piosenek ma dla ciebie znaczenie, ale do którego z tych numerów masz największy sentyment?

To jest pytanie, na które chyba nie umiem odpowiedzieć. Z każdym singlem związana jest inna historia. Każdy powstawał w inny sposób, mam z nimi inne wspomnienia. Na pewno bardzo ważnym dla mnie utworem jest „Jungle”, bo pierwszym, jaki nagrałam. Jestem z niego bardzo dumna. Co prawda nie ja go napisałam, ale bardzo cieszyłam się, że mogłam go wydać. „Por Que” jest dla mnie ważne, bo nie dość, że to moja pierwsza współpraca, to też mój pierwszy autorski singiel.

Przyznam ci, że uwielbiam klip do tej piosenki!

O, dziękuję. Było bardzo fajnie! Kiedyś grałam w tenisa, ale niewiele z tego pamiętam. (śmiech) Mój partner w teledysku był dużo lepszym tenisistą ode mnie, a podobno nigdy nie grał. (śmiech)

Po prostu miałaś długą przerwę! (śmiech)

Tak, dokładnie! Do każdej z piosenek mam sentyment. „Entera” była ciekawym doświadczeniem, bo pracowaliśmy z Mattem na odległość, a mimo tego uważam, że to kompletny utwór, któremu niczego nie brakuje. „Hasta La Vista” i „Casual” też są super. „Sweatpants” to bardzo niedoceniony utwór, a jednocześnie jeden z moich ulubionych. Pisząc jego tekst, doskonale się bawiłam. Powstawał w trasie, w samochodzie, w drodze do studia. „OK” to natomiast mój polski debiut. Cała dziewiątka jest dla mnie bardzo ważna i dlatego cieszę się, że znalazły się na tym wydawnictwie.

Przyznałaś, że na przestrzeni lat mocno się zmieniłaś. Czy w takim razie jest jakiś utwór, na który ok, patrzysz z sentymentem, ale wiesz, że dzisiaj, jako 18-latka, już byś go nie nagrała?

Chyba nie. Myślę, że one od początku były bardzo dojrzałe. „Jungle” miało dojrzały tekst i strukturę muzyczną. Klip też nie był dziecinny. Oczywiście razem z ekipą dbaliśmy o to, żeby to wszystko nie było za dojrzałe, zbyt dorosłe, ale też o to, żeby nie było dziecinne. Chciałam odciąć się od wizerunku dziecka, bo w oczach wielu ludzi dalej mam 15 lat. Kiedy wstawię zdjęcie w bikini, widzę komentarze pełne oburzenia. Z jednej strony to rozumiem, bo gdy poznasz kogoś w danym okresie, cały czas masz wrażenie, że ten okres dla niego trwa. Nawet ostatnio rozmawiałam z rodzicami i chłopakiem i wspólnie uznaliśmy, że jesteśmy dumni z tego wydawnictwa.

Wiem, o czym mówisz. Wystarczy spojrzeć na Roxie, która dla wielu internautów dalej ma 13 lat...

No właśnie, a nie ma!

A jak reagujesz na tytuły: "Carla Fernandes pokazała dekolt", itp?

Wiem, że media muszą przyciągnąć uwagę czytelników. Nie obrażam się o to. To pomaga w dotarciu do szerszego grona odbiorców. Później ktoś, kto może do tej pory mnie nie kojarzył, skojarzy mnie z tym danym strojem czy daną imprezą. Na jedną z gal ubrał mnie Bartek Indyga, któremu bardzo ufam. Miałam duże kompleksy, jeśli chodzi o moje ciało. Kiedy przyszłam na przymiarki i Bartek pokazał mi strój, który nie pozwalał mi na założenie stanika, nie byłam przekonana. Dałam się jednak namówić i kiedy spojrzałam w lustro, pomyślałam, że naprawdę dobrze wyglądam. To był dla mnie taki przełomowy moment. Przestałam się wstydzić swojego ciała. Stylizacja spotkała się ze świetnym odzewem, co mocno mnie podbudowało.

Ważne, żeby w tym wszystkim nie zapominać też o muzyce. Jakie masz inspiracje muzyczne? Jako polsko-portugalska wokalistka słuchasz głównie latino czy w twoim sercu gra coś zupełnie innego?

W głównej mierze inspiruje mnie właśnie latino, chociaż nie ograniczam się do jednego gatunku. W każdym można znaleźć perełki, które poszerzają horyzonty. Z moim chłopakiem tworzymy rozmaite playlisty, żeby edukować się muzycznie. Kiedyś na przykład w ogóle nie interesował mnie k-pop, a jednak odkryłam takich artystów k-popowych, którymi mocno się inspiruję. To, co tam się dzieje, jest nieprawdopodobne. Lubię poszerzać horyzonty. Czasami łapię się za głowę, gdy tłumaczę sobie, o czym śpiewają artyści latino, tj. Maluma i J Balvin, ale to mega wesoły gatunek i nóżka sama chodzi, gdy się go słucha. Cieszę się, że mogę tę kulturę pokazywać w swoich piosenkach.

Inspiracji masz sporo. Co w takim razie usłyszymy w twoich nowych piosenkach?

Nie chcę za dużo mówić, bo chciałabym, żeby to było zaskoczenie. Coś tam można się już domyślać, ale chcemy zrobić naprawdę mocny powrót. Kocham pop, ale gdy mam możliwość nagrania takich piosenek, jakie aktualnie czuję, to też chcę to zrobić. Tym bardziej, że takich utworów w Polsce nie ma.

Czyli możemy spodziewać się zupełnie nowej odsłony?

Może zupełnie to nie, ale nowa twórczość będzie jeszcze mocniej zakorzeniona [w kulturze latino]. Tyle mogę zdradzić. Mamy duże plany na 2022 rok.

Dobra, to jakie masz marzenie muzyczne z okazji 18-stki?

Moje marzenie muzyczne? Hmm, chciałabym zyskać jak największe grono odbiorców i żeby moja muzyka została doceniona. To chyba marzenie każdego artysty. Dzięki temu mogłabym spełniać kolejne marzenia, grać więcej koncertów, zdobywać certyfikaty. Tęsknię za kontaktem z fanami.

A Eurowizja? Jesteś jedyną wokalistką w Polsce, która garściami czerpie z latino, a to gatunek, który podbija świat.

Myśleć myślałam, ale na pewno nie teraz. Chciałabym zbudować własny repertuar. Nie wiem, czy to miejsce dla mnie. Oczywiście wspieram i podziwiam wszystkich artystów, którzy tam występują, bo to ogromne przedsięwzięcie, ogromny stres i miesiące przygotowań. To trochę jak egzamin maturalny albo sesja na studiach. Uczysz się tyle czasu, żeby sprzedać całą swoją wiedzę w kilka minut. Wydaje mi się, że to jeszcze nie moment dla mnie.

A propos studiów. Jak reagują na ciebie koledzy i koleżanki? Dali ci odczuć, że jesteś znana?

Mam super znajomych! Znamy się niedługo, a już się bardzo zżyliśmy. Oczywiście wiedzą, czym się zajmuję i bardzo mnie wspierają, za co jestem im wdzięczna. Nie traktują mnie inaczej. Robimy dokładnie to samo, więc nie mają powodów, żeby patrzeć na mnie w inny sposób.

Jeszcze tak na koniec, pozostając w temacie „18” - miałaś osiemnastkę?

Tak, to była najlepsza impreza w moim życiu! Będę ją wspominać do końca życia! Było tyle wzruszeń, że nawet teraz, gdy o tym myślę, to się wzruszam.

Zawsze mnie to zastanawiało… Czy kiedy jest się artystą muzycznym, to puszcza się swoje piosenki na imprezach?

To się wydarzyło, ale nie z mojej inicjatywy! Jak poleciało OK, zrobiło mi się bardzo głupio. To nie tak, że nie lubię, gdy ktoś puszcza moje piosenki, ale jestem bardzo samokrytyczna, więc zawsze znajdę coś, co bym zmieniła. Mimo tego było mi bardzo miło!

To musiało być ciekawe doświadczenie, faktycznie! Dziękuję ci, Carla za rozmowę. Niech EP-ka leci w świat!

Dziękuję!

Carla Fernandes śpiewa na balkonie po polsku! Wyjątkowa wersja utworu OK [TYLKO U NAS]