Burze piaskowe w Polsce a pył znad Sahary - czym się różnią? Warto zadać sobie takie pytanie. Oba zjawiska zaobserwowano w naszym kraju w końcówce kwietnia 2019. Wiele osób mogło więc uznać, że kwietniowe burze piaskowe mają związek z saharyjskim pyłem. Okazuje się jednak, że oba zjawiska nie mają na siebie wzajemnego wpływu, a jedyne, co je łączy, to silny wiatr. W naszym artykule objaśniamy różnice między pogodowymi fenomenami.
Przeczytaj też: Pył znad Sahary dotarł nad Polskę. Myjnie samochodowe będą oblężone
Pył znad Sahary - skąd się wziął i czym jest?
Nawiewanie pyłu znad Sahary nie jest czymś wyjątkowym. Zjawisko występuje niemal każdego roku wiosną i latem. Przemieszczające się wielkie masy powietrza zbierają po drodze sporo lotnej materii. Ta z afrykańskiej pustyni jest bardzo drobna i lekka. Chmura pyłu unoszona jest więc wysoko nad ziemię, czego efektem są żółtawe i pomarańczowe odcienie nieba, które można zaobserwować w rejonach, nad którymi pojawił się pył. Jedyną szkodą, jaka może on spowodować, jest żółty osad na samochodach i brudne deszcze.
Burze piaskowe w Polsce - skąd się wzięły?
Burze piaskowe są zjawiskiem całkowicie odrębnym. Na ich powstawanie wpływają trzy czynniki: susza, brak roślinności wczesną wiosną oraz (jak w przypadku pyłu znad Sahary) silny wiatr. Piach i kurz, niezatrzymywany przez trawy, jest podrywany z podłoża i trzyma się blisko ziemi. Wygląda to jak gęsta, żółtawa mgła. Zjawisko ogranicza widoczność, więc może być niebezpieczne. Burza piaskowa pod Makowem spowodowała kilka wypadków. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Burze piaskowe przestaną występować, gdy pojawi się hamująca drobiny piasku roślinność. Pyłu z nad Sahary też nie obserwujemy długo. W kwietniu 2019 wystąpiło jednak jego wysokie stężenie.