Spis treści
Budda jest człowiekiem, który nie wstydzi się pokazywać łez mówiąc o swojej przeszłości, ale także twórca, który dzieli się dobrocią z innymi. Kochający motoryzację Youtuber wywołał ogromne zaskoczenie, gdy w tajemnicy zostawił pod domem dziecka skrzynię, do której wrzucił 100 tysięcy złotych oraz słodycze. W tajemnicy, bo przez długi czas nie chciał się ujawnić i pokazywać swojego dobrego serca. Głośno było też o tym, gdy Budda spełnił marzenie chorego widza, a przed Bożym Narodzeniem niespodziewanie został świętym Mikołajem. Rozdawał cenne rzeczy przypadkowo spotkanym ludziom na ulicy. Aczkolwiek trzeba przypomnieć, że chęć niesienia pomocy pokazał już rok temu, gdy miał ledwo ponad 1 milion subskrypcji. Na środku ulicy przekazał 50 tysięcy złotych na rzecz WOŚP. A w tym roku podwoił stawkę. Budda chodząc po krakowskim rynku, w przebraniu starszego pana, przekazał 100 tysięcy złotych na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zrobił coś jeszcze zamykając usta krytykom i trzeba przyznać, że był to zaskakujący ruch. Jednak czy potrzebny? Zdania są mocno podzielone!
Budda z włosami - tak wyglądał w młodości! Jest nie do poznania i można się zdziwić!
Budda WOŚP 2024 - co jeszcze zrobił?
Budda na WOŚP 2024 przekazał 100 tysięcy złotych, ale długo się do tego przygotowywał. Dokładnie dwie i pół godziny trwała jego metamorfoza w starszego pana. Youtuber od razu też przewidział, co mogą pisać jego krytycy. Ma doświadczenie sprzed roku, kiedy to komentujący masowo twierdzili, że Kamil Labudda wrzucił 50 tysięcy do puszki, nagrał z tego film i zarobi z niego jeszcze więcej. Pojawiły się oskarżenia, że jest to pomaganie pod publikę. Sam zainteresowany odniósł się pisząc, że nagrywane przez niego akcje charytatywne propagują takie działanie. Pokazują jak wielka siłę i przełożenie charytatywne mają obecnie YouTube i Instagram.
Budda - wiek, wzrost, dom dziecka, zarobki, dziewczyna. Kim jest Kamil Labudda?
Budda w 2024 roku nie chciał mierzyć się z hejterami i ich żenującymi oskarżeniami, więc od razu zdecydował się wyłączyć monetyzację filmu. Co więcej, materiał trwa celowo poniżej ośmiu minut. "Niestety masa ludzi szukających w tym wszystkim problemu i teorii, że materiał zarobi więcej niż wrzuciliśmy. Straszne to jest, bo gdyby zarobił chociaż 5, 6, 7 czy 8 tysięcy złotych, to można by nawet o tyle więcej wrzucić. No ale cóż, jest jak jest, napisał z przejęciem Kamil Labudda. Warto przypomnieć, że nie zarobi też na wyświetleniach transmisji z głośnej loterii 7aut. Film został bowiem na chwilę usunięty z platformy z racji naruszenia praw autorskich związanych z muzyką, przywrócony, ale ostatecznie zdemonetyzowany. Oznacza to, że z AdSense wpłynie zarobek ze starych filmów na jego kanale YouTube i jednego filmu ze stycznia pt. Zabraliśmy samochody na Wyspy Kanaryjskie. Ile dokładnie? Orientacyjne zarobki w styczniu poznamy 1 lutego. Można się jednak spodziewać, że będzie to kwota sięgająca około 180-200 tysięcy złotych. Damy Wam znać!
Listen on Spreaker.