Od listopada 2021 roku Britney Spears cieszy się upragnioną wolnością. Po blisko 14 latach kuratela, którą sprawował nad nią jej ojciec Jamie, została oficjalnie zakończona. Przez cały ten czas mężczyzna decydował o wszystkich aspektach życia swojej sławnej córki, w tym zarządzał jej finansami. Jak twierdzą Britney i jej prawnik, Mathew Rosengart, 71-latek miał działać na szkodę artystki, trwoniąc jej fortunę i wypłacając sobie bardzo wysokie, nieadekwatne do pracy, jaką wykonywał, wynagrodzenia. Warto zauważyć, że w tym samym roku "Forbes" wycenił majątek Spears na zaledwie 60 milionów, co jest bardzo słabym wynikiem, kiedy zestawimy go z tymi, jakimi mogą pochwalić się jej rówieśniczki z branży. Jakiś czas temu w mediach pojawiła się informacja, że księżniczka popu zupełnie nie potrafi dysponować na nowo odzyskanymi pieniędzmi i lada chwila może znaleźć się na skraju bankructwa. Dziennikarze portalu "Us Weekly" postanowili przeprowadzić śledztwo i dotarli do informacji na temat aktualnych zarobków znanej na całym świecie ikony muzyki pop. W samym 2023 roku Britney zarobiła kokosy!
Wyciekło stare nagranie Britney Spears. Szok to mało powiedziane! Miała tylko 15 lat
Majątek Britney Spears
Britney Spears na nowo ma dostęp do swojego konta, na które spływają tantiemy ze sprzedaży jej muzyki czy perfum. Mało kto wie o tym, że gwiazda zbudowała perfumowe imperium i może pochwalić się największą liczbą sprzedanych flakonów na świecie spośród wszystkich gwiazd show-biznesu. W ubiegłym roku Spears wydała też bestsellerową autobiografię, która w Polsce ukazała się pod tytułem "Kobieta, którą jestem". Za napisanie jej artystka otrzymała aż 15 milionów dolarów. Gwiazda, jak podają redaktorzy "Us Weekly", zarobiła w sumie ich aż 40. Przyznacie, że całkiem nieźle jak na bankruta...