Britney Spears jest wolna - to zdanie nie jest już żadnym clickbaitem, a szczerą prawdą. Kalifornijski sąd przychylił się do wniosku piosenkarki i oficjalnie zakończył nałożoną na nią w 2008 kuratelę, która pozwalała na kontrolowanie nie tylko jej finansów, ale również życia osobistego. Ciężko wyobrazić sobie, czy sprawa ta miałaby podobny finał, gdyby nie zaangażowanie fanów Britney Spears, którzy wspólnie utworzyli ruch Free Britney. Z początku brany za teorię spiskową, szybko zyskiwał na coraz większej popularności. W końcu wyswobodzenie księżniczki popu spod kontroli jej ojca stało się jedną z najszerzej komentowanych spraw w tym roku. Dzięki wsparciu niestrudzonych fanów oraz gwiazd show-biznesu, artystka otrzymała zgodę na zatrudnienie własnego prawnika, Matthew Rosengarta, a to pozwoliło na odniesienie wielkiego sukcesu. I choć wolna już Britney Spears nie pojawiła się osobiście na rozprawie, szybko skomentowała radosną dla niej nowinę w mediach społecznościowych.
Britney Spears jest wolna od kurateli
Jak informują amerykańskie media, rozprawa, która miała miejsce 12 listopada, była krótka i przebiegła bardzo sprawnie. Tak jak w przypadku dwóch poprzednich, pod sądem obecni byli wielbiciele piosenkarki, którzy skandowali hasło Free Britney. Po wszystkim amerykańska wokalistka podziękowała im za wytrwałość w mediach społecznościowych.
Boże, kocham moich fanów!!! Będę płakać przez cały dzień!!! Najlepszy dzień w życiu... Chwalmy Pana! - napisała.
Przypomnijmy, że 23 czerwca 2021 roku Britney Spears oficjalnie zeznała, że była ofiarą licznych nadużyć ze strony jej ojca, a także współpracowników. Według głośnego dokumentu The New York Times piosenkarka miała mieć nawet zainstalowane podsłuchy w swojej sypialni! Artystka wyznała wówczas, że planuje pozwać całą swoją rodzinę.