Kiedy Beyonce ogłosiła, że 27 czerwca zagra koncert w Polsce, fani oszaleli. Wejściówki na widowisko rozeszły się w ciągu kilku godzin. Amerykańska diwa ogłosiła więc drugie show i tym samym stanie się pierwszą kobietą w historii Polski, która zagra dwa stadionowe koncerty dzień po dniu. Ten pierwszy koncert już za nami i wnioski wyciągnąć jest bardzo łatwo. To muzyczny spektakl, którego fani nie zapomną do końca życia. Renaissance World Tour, podobnie jak album Renaissance, to współczesny hołd dla muzyki house i dance. Podkreśla także znaczenie afroamerykańskiej społeczności dla rozwoju tych gatunków. Koncert jest też świętem dla członków społeczności LGBT. Beyonce dedykuje go swojemu zmarłemu wujkowi, który był gejem. Renaissance World Tour to jednak nie tylko nowa twórczość Amerykanki oraz jej największe hity. To prawdopodobnie jedno z najbardziej dopracowanych show w historii.
Beyonce w Polsce - kiedy była po raz pierwszy? O tym koncercie mało kto dziś pamięta!
Relacja z koncertu Beyonce w Warszawie 27.06.2023
Beyonce pojawiła się na scenie stadionu PGE Narodowy około godziny 20:30, kiedy już wszyscy fani czekali na nią zniecierpliwieni. Show zaczęło się w sposób zupełnie niepasujący do tematyki i estetyki płyty Renaissance. Beyonce wyszła na scenę w przepięknej sukni i zaśpiewała kilka ballad z początków kariery. Usłyszeliśmy Dangerously in Love, Flaws and All czy I Care. Od pierwszych minut było wiadomo, że słyszymy jeden z najlepszych kobiecych głosów świata. Po wykonaniu wzruszających utworów Beyonce zniknęła ze sceny, aby za chwilę rozpocząć prawdziwe show...
Nagle na ekranie pojawiły się futurystyczne wizualizacje i usłyszeliśmy słowa "please mother f*cker". Wtedy fani zrozumieli, że zaczynamy Renaissance World Tour. Beyonce wyłoniła się zza ruchomej ściany zamknięta w metalicznym stelażu, który w rytm utworu I'm That Girl się otwierał. Piosenkarka zeszła po schodach i rozpoczęła show. Na kolejne efekty specjalne nie trzeba było długo czekać. Na scenie pojawiły się dwa roboty! Beyonce wykonywała choreografię do Cozy razem z tymi urządzeniami, które poruszały się w tym samym rytmie, co ona. To chyba może wyjaśniać ceny biletów na koncert...
Beyonce wykonywała piosenki z płyty Renaissance w takiej samej kolejności, w jakiej ułożone są na albumie. Przeplatała je jednak swoimi dawnymi hitami. Przykładowo utwór Alien Superstar zremiksowała z hitem Sweet Dreams z 2008 roku. Jednym z najbardziej wyczekiwanych momentów było wykonanie Cuff It, czyli największego hitu z Renaissance. Później przyszedł czas na inny przebój - Break My Soul. W trakcie tej piosenki Beyonce wyszła na okrągły wybieg i zbliżyła się do fanów.
Czwarty akt zaczął się od trzech hitów. W towarzystwie tancerzy i wykonując energiczną choreografię, Beyonce zaśpiewała Formation, Diva i Run The World (Girls). Kiedy nadszedł czas na My Power, fani czekali na wyjście Blue Ivy, córki Beyonce. Dziewczynka się jednak nie pojawiła, ale najprawdopodobniej zobaczy ją warszawska publiczność, która wybiera się na drugi koncert 28 czerwca. Tę część widowiska Beyonce zakończyła, wjeżdżając na scenę na ogromnym srebrnym czołgu! To tam wykonała Black Parade, Savage i Partition.
Na chwilę wróciliśmy do bardziej balladowego i romantycznego klimatu. Beyonce stanęła przy mikrofonie, aby pokazać swoje wokalne umiejętności w takich piosenkach jak Get Me Bodied, Before I Let Go i Rather Die Young. Kiedy przyszedł czas na Love On Top, artystka poprosiła publiczność o wspólne śpiewanie. Polacy dali radę! Niemal sami bez pomocy gwiazdy wyśpiewali ostatni refren przeboju. Wtedy przyszedł czas na legendarny hit Crazy In Love. Działo się!
Niespodziewanie zza sceny wyłoniła się wielka srebrna muszla, w której leżała oczywiście Beyonce. To tam wykonała Plastic Off The Sofa. Kiedy zeszła z rekwizytu, wróciła na wybieg sceny, gdzie zrobiła show do Move. Akt zakończyła piosenka Heated, czyli jeden z najbardziej wyczekiwanych utworów wieczoru. Beyonce ubrana w prześwitujący kombinezon z motywem rąk rapowała końcówkę piosenki razem z publicznością na PGE Narodowym, która doskonale znała słowa.
Pierwszy dzień Renaissance World Tour w Warszawie zakończył się trzema piosenkami. Występ do America Has a Problem to sceniczne odwzorowanie telewizyjnych wiadomości. Beyonce w stroju pszczoły siedziała ze stołem fikcyjnego programu Cunty 4 News. Show do Pure/Honey było świetną interakcją z kamerą. Zobaczyliśmy Beyonce trzymającą kamerę w dłoni i przemieszczającą się po scenie. Przed rozpoczęciem ostatniej piosenki artystka zapewniła dodatkową atrakcję. Na scenie pojawili się znakomici tancerze, którzy wykonywali tradycyjny w kulturze LGBT taniec vogue. W końcu Beyonce wjechała na scenę na srebrnym koniu, który unosił się nad publicznością. Śpiewając Summer Renaissance i będąc na górze Beyonce zeszła z konia i sama latała nad płytą stadionu, dziękując fanom. Nie zabrakło konfetti. Kiedy gwiazda zniknęła ze sceny, na ekranie pojawiły się zdjęcia jej rodziców.
Koncert Beyonce to niezapomniane przeżycie
Jeśli kiedykolwiek będziecie mieli okazję pójścia na koncert Beyonce, nie wahajcie się ani chwili. Prezentowane przez nią show naprawdę jest warte swojej ceny. Renaissance World Tour to produkcyjny majstersztyk. Show dopięte na ostatni guzik. Nic nie jest tam przypadkowe. Milionowy budżet stojący za widowiskiem da się odczuć na każdym etapie koncertu. To dwie i pół godziny niesamowitych emocji. Sama Beyonce to talent nie z tego świata. To nie tylko wokal, którym pochwalić się nie może prawie nikt inny. To także ogromna charyzma i doświadczenie. "I'm one of one. I'm number one. I'm the only one" - śpiewa Beyonce w I'm That Girl. I ma rację!