Bestia ze wschodu nadciąga do Polski, a temperatura spadnie poniżej trzydziestu stopni Celsjusza? Takie komunikaty pojawiają się w ostatnich dniach coraz częściej. Serwis pogodowy Mkweather poinformował swoich czytelników o istnieniu wyżu syberyjskiego, który miałby niebawem zaatakować zarówno Amerykę Północną, jak i Europę, w tym również Polskę, a jego konsekwencją miałyby być śnieg po kolana oraz bardzo niska temperatura, sięgająca nawet trzydziestu stopni na minusie. Tym samym byłaby to najmroźniejsza zima od lat. Czy jest to możliwe?
Temat bestii ze wschodu, czyli inaczej wyżu syberyjskiego, powraca w okresie zimowym od 2018 roku. W 2019 roku informowano, że początek roku 2020 będzie bardzo mroźny, a my będziemy wręcz świadkami zimy stulecia. Jak się jednak okazało - prognozy te nie sprawdziły się w naszym kraju. Nic nie wskazuje na to, żeby rok 2021 przyniósł nam aż tak mocno ujemne temperatury. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przedstawił prognozę na pierwszy tydzień 2021 roku.
Bestia ze wschodu w Polsce - co nam grozi?
Prognozy mówią o tym, że bestia ze wschodu miałaby zawitać do Polski w drugiej połowie stycznia. I choć znaczne ochłodzenie wydaje się być prawdopodobne, to nie tak drastyczne, jak jest to podawane. IMGW poinformowało na swojej stronie internetowej, że Polska powoli wchodzi w zimowy klimat. Śniegu w całym kraju powinniśmy spodziewać się w niedzielę, 10 stycznia. Termometry pokażą tego dnia maksymalnie od -3°C do 1°C, a w obszarach podgórskich od -5°C do -1°C.