Spis treści
Bańki szkolne to jeden z najnowszych pomysłów, który usłyszeliśmy z ust ministra edukacji Przemysława Czarnka. Pandemia koronawirusa trwa w najlepsze, jednak szkoły, jak i rząd cały czas szukają najlepszego rozwiązania, które umożliwiłoby dzieciom powrót do placówek szkolnych i czasów, w których edukacja stacjonarna była na porządku dziennym. Jako, że całkowity powrót wszystkich uczniów do szkół w tym samym czasie nie jest jeszcze możliwy z uwagi na wciąż niebezpieczną sytuację epidemiczną, ministerstwo edukacji sięga po różne rozwiązania, które choć w minimalnym stopniu mogłyby usprawnić obecną edukację. Bańki szkolne to jeden z takich pomysłów, który tak naprawdę został poruszony już w sierpniu 2020 roku. Choć sprawa o tym rozwiązaniu w tamtym czasie ucichła, obecnie wracamy do niej ponownie. Na czym mają polegać tak zwane bańki szkolne i jak będzie wyglądała nauka w bańkach? Odpowiedzi na te pytanie szuka zarówno większość uczniów, jak i rodziców, którzy podobnie jak ich dzieci czują się mocno zdezorientowani w tym temacie.
Bańki szkolne - co to znaczy?
Bańki szkolne to nic innego jak pomysł na sposób nauczania w cieniu wciąż trwającej pandemii koronawirusa. Te rozwiązanie zyskało na popularności już jakiś czas temu w Stanach Zjednoczonych, w których amerykańscy eksperci sugerowali, by jedną bańkę szkolną tworzyło nie więcej niż pięciu uczniów, tak aby rodziny tych dzieci nie stykały się z nikim spoza tego okręgu.
Jak będzie wyglądać nauka w bańkach 2021?
Jeśli uczniowie wrócą po feriach do szkół, powinni nastawić się na naukę w bańkach. Dzieci pójdą do szkół w tzw. bańkach – będą klasy od klas oddzielone, nie będą się ze sobą te klasy spotykały, nie będzie również spotkań między nauczycielami. Po to to wszystko, żeby zachować maksimum bezpieczeństwa na tyle, na ile się da, bezpieczeństwa pandemicznego w szkole. - poinformował minister edukacji.