bananowy protest

i

Autor: Angel Lior

Bananowy protest - o co chodzi w akcji?

2019-04-29 13:51

Internauci już nie raz pokazali, że mają ogromną siłę oddziaływania. W zaledwie kilka godzin, są w stanie zebrać ogromną kwotę, dla potrzebującej osoby, zachęcić do dbania o środowisko i sprzątania, pozostawionych na łonie natury, zanieczyszczeń oraz znaleźć zaginiony portfel. Tym razem zjednoczyli się w w trosce o sztukę. Od soboty 27 kwietnia, Internet zalewają zdjęcia z bananem. O co chodzi w najnowszej akcji?

Bananowy protest - o co chodzi w akcji? Internauci razem mogą naprawdę dużo - pokazali to już wielokrotnie. Mają na swoim koncie akcje, które w bardzo szybkim tempie osiągały oczekiwany efekt. Tu, za przykład mogą posłużyć zbiórki pieniędzy na szczytny cel, gdzie zebrane kwoty, wielokrotnie przewyższały zakładany cel. Tym razem, akcja z udziałem bananów ma zupełnie inny przekaz i cel. O co chodzi w bananowym proteście?

Przeczytaj także: Trashtag challenge - na czym polega? W końcu wyzwanie, które ma sens!

Bananowy protest - o co chodzi w akcji?

Ostatnio na tapecie jest skandal, związany z usunięciem z Muzeum Narodowego w Warszawie, dwóch instalacji wideo. Prace autorstwa Natalii Lach-Lachowicz i Katarzyny Kozyry zostały uznane za demoralizujące młodzież. Jak uważa dyrektor muzeum - prof. Jerzy Miziołek - w muzeum nie powinno być miejsca na sztukę, która promuje ideologię gender, która deprawuje najmłodszych. Pierwsza praca - autorstwa Natalii Lach-Lachowicz, przedstawiała atrakcyjną blondynkę, która w bardzo namiętny sposób spożywała banana. Druga instalacja wideo natomiast, którą stworzyła Katarzyna Kozyra - przedstawiała kobietę trzymającą na smyczy psy, które mają twarze filozofa Friedricha Nietzschego i poety Rainera Rilkego.

Usunięcie instalacji bardzo wzburzyło internautów, którzy w ramach protestu, zalali Internet zdjęciami z bananami. W akcję przeciwko cenzurze, włączyły się zarówno gwiazdy, dziennikarze, jak i politycy. Zdjęcia to nie koniec akcji. Już 29 kwietnia o godzinie 18:00 przed Muzeum Narodowym, ma się odbyć wspólne jedzenie bananów. 

Prod. dr hab. Jerzy Miziołek wydał oświadczenie w sprawie instalacji:

Muzeum Narodowe w Warszawie posiada w swoich zbiorach bez mała 900 tys. obiektów, podczas gdy na stałej ekspozycji prezentujemy jedynie 0,5% spośród nich. Znana i ceniona jest kolekcja m.in. sztuki XX i XXI wieku, w skład której wchodzi kilkanaście tysięcy prac.

Galeria Sztuki XX i XXI Wieku MNW w obecnym kształcie istnieje od przeszło 6-ciu lat. Mając na uwadze fakt, że ogromna liczba wybitnych dzieł sztuki, zwłaszcza polskiej, znajduje się w magazynach, w jednym z punktów programu funkcjonowania MNW, przedłożonego w listopadzie 2018 roku w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zobowiązałem się do wprowadzenia koncepcji wymiany dzieł eksponowanych w Galerii Sztuki XX i XXI Wieku co pół roku, aby zapoznać publiczność z bogatymi zbiorami sztuki nowoczesnej MNW. (...) Zmiany zachodzące w tejże przestrzeni to realizacja podjętych zobowiązań i nowa, bardziej dynamiczna wizja funkcjonowania instytucji, a nie deprecjonowanie zbiorów MNW czy ich cenzurowanie. Dobrze jest mi znane miejsce prac Natalii LL i Katarzyny Kozyry w polskiej sztuce. Misją MNW jest prezentowanie różnorodnych kierunków i postaw artystycznych, co w sytuacji bardzo ograniczonych warunków lokalowych powoduje, iż muszą następować kreatywne zmiany. Z respektem należnym każdemu obiektowi muzealnemu zarówno te prace, jak i inne, trafią na pewien czas do magazynu, by ustąpić miejsca innym. Moja wypowiedź, tak chętnie cytowana w mediach, została opublikowana bez mojej autoryzacji. W sprawie reorganizacji Galerii Sztuki XX i XXI Wieku nie byłem wzywany do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a wszystkie decyzje podjąłem osobiście, po konsultacjach ze specjalistami zajmujących się sztuką XX i XXI wieku.

W związku z zaistniałą sytuacją podjąłem decyzję o dalszym eksponowaniu ww. dzieł do dnia rozpoczęcia prac rearanżacyjnych.