W 4. odcinku "Azji Express" uczestnicy stanęli przed wielkim wyzwaniem - ich zadaniem było dotrzeć do miasta Gölcük. Po drodze nie zabrakło wielu przeszkód, którym trzeba było sprostać, czasami ostatkami sił. Na domiar złego, do programu wróciła czarna flaga, która jest postrachem uczestników i powoduje spadek o jedno miejsce po dotarciu do mety. W ostatnim odcinku łatwo nie mieli na pewno Zdrójkowscy, którzy nie potrafili się dogadać, a co więcej, Adam doznał poważnej kontuzji podczas biegania.
Zdrójkowscy nie potrafią się dogadać. Widzowie mają dość Adama
Przed uczestnikami było wiele wymagających zadań. Jedno z nich polegało na wspinaniu się po schodach antycznego amfiteatru. Podczas wyścigu, Adam Zdrójkowski przewrócił się i doznał kontuzji. Reszta zadań nie była wcale łatwiejsza, a sprawne pokonanie całej trasy nie ułatwiały Zdrójkowskim ich relacje i napięcia, do których dochodziło między nimi. Ojciec i syn nie potrafili się dogadać. Aby przebyć trasę od punktu A do punktu B, musieli polegać na uprzejmości mieszkańców. Podczas załatwiania podwózki Adam nie chciał jej nadużywać, dlatego jego strategią było proszenie o jak najdalszą podróż. Tata Adama z kolej prosto z mostu prosił o podwózkę do miejsca docelowego. Taka zachłanność nie spodobała się Adamowi, aż wreszcie nie wytrzymał i ryknął na ojca: "Ja coś do ciebie mówię, a ty odwracasz to całkowicie" - ta kłótnia sprawiła, że atmosfera zgęstniała i poprawiła się dopiero po zakończonej konkurencji. Widzom nie spodobało się zachowanie Adama i zarzucili mu brak szacunku do taty.
Adam bez szacunku do ojca; Młody Zdrójkowski wręcz chamowaty... Dziwię się, że ojciec cierpliwie znosi poniżanie przez syna - czytamy na instagramowym profilu "Azja Express".
Trochę Adama trzeba ogarnąć, bo pyskaty zbytnio. Wrażliwy, ale więcej szacunku - napisał instagramowicz.
Ostatecznie Adam i jego tata ukończyli wyścig, jako pierwsi. Z programu odpadli Oliwia i Krystian Pesta.