Autor hitu 'What Goes Around...Comes Around' wyznaje, że uzależnienie prawie go zabiło! Muzyk przez lata zażywał silne środki przeciwbólowe. Były one przepisywane mu na receptę lecz artysta z czasem zaczął przyjmować coraz większe ich dawki. Niestety zapłacił za to nałogiem, w który wpadł. Niedawno opowiedział o tym dla magazynu Rolling Stone. W wywiadzie przyznał, że około 3 lat temu był przez to bliski śmierci!
Muzyk uzależnił się po wypadku w młodości
Uzależnienie prawie zabiło Timbalanda. To sławny Amerykański producent i muzyk oraz autor hitu What Goes Around...Comes Around. Znany jest między innymi dzięki wieloletniej współpracy z Justinem Timberlake'm, który śpiewa we wspomnianej piosence. Gdy Timbaland miał 14 lat został postrzelony w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Od tamtego czasu odczuwa ból, który uśmierzał środkami przeciwbólowymi. Z czasem zaczął łykać ich coraz więcej przez co popadł w niebezpieczny nałóg.
Do śmierci Lila Peepa przyczynił się fentanyl? To właśnie ta substancja zabiła legendę popu - Prince'a.
Artysta był bliski śmierci
Dla Rolling Stone wyznał, że trzy lata temu o mało nie przedawkował tych środków. Obudziłem się próbując złapać oddech jakbym był pod wodą - mówi artysta o groźnym wydarzeniu. Na szczęście wygląda na to, że Timbaland poradził sobie z uzależnieniem gdyż pracuje z Timberlake'm nad nową płytą. Wszystkich ciekawi czy znajdą się na nim takie hity jak What Goes Around...Comes Around.
Justin Timberlake wziął udział w #LemonDanceChallenge dając popis sowich tanecznych umiejętności. O co chodzi w nowym wyzwaniu?