Na przestrzeni lat Ariana Grande stała się jedną z najbardziej znaczących postaci w świecie muzyki. Oczekiwania dotyczące jej powrotu były zatem ogromne. Tym bardziej, że jej ostatnie wydawnictwo, wydany w 2020 longplay "positions", mimo wylansowania kilku hitów, zebrał raczej mieszane opinie, a jej nowa płyta jest pierwszą tak wielką premierą w 2024 roku. Zbierając materiał na trwający ponad pół godziny album "eternal sunshine", Ariana zdecydowała się na ponowne połączenie sił z uznawanym przez wielu za "boga popu" szwedzkim producentem Maxem Martinem, z którym w przeszłości stworzyła ponadczasowe hity "Break Free", "Problem", "Into You", "No Tears Left To Cry" czy "Break Up With Your Girlfriend, I'm Bored". I oczywiście - mogło się nie udać, ale "eternal sunshine" to płyta, która wciąga cię od pierwszych sekund, którą chcesz eksplorować, w której dźwiękach się zanurzasz. To kwintesencja popu z najwyższej półki, łączącego w sobie elementy klasycznego r&b, disco i nowoczesności.
Ariana Grande wyda piosenkę ze swoją babcią! Niespodziewany gość na nowej płycie
Ariana Grande - nowa płyta
Pisząc o "eternal sunshine", trudno skupiać się jedynie na muzyce, bez wspominania o tym, co tak właściwie wpłynęło/mogą wpłynąć na jego kształt. Wydanie nowej płyty Ariany Grande poprzedzone było sporymi zawirowaniami w jej życiu prywatnym. Piosenkarka zdecydowała się na rozwód z Daltonem Gomezem, a świat obiegła informacja, że rozbiła małżeństwo Ethana Slatera, z którym poznała się na planie musicalu "Wicked". Grande odniosła się do plotek w pierwszym singlu z płyty, "yes, and", w którym pytała z przekąsem:
Dlaczego wszystkich interesuje to, czyjego fi*ta ujeżdżam?
Singiel "yes, and?" stał się viralem (jeszcze przez zniknięciem katalogu Universala z Tik Toka), jednak trudno go traktować jako wizytówkę całej płyty. "eternal sunshine" to emocjonalna podróż Grande w głąb samej siebie, próba odnalezienia odpowiedzi na rozmaite pytania, nie tylko to, które pada w intro "Jak rozpoznać, że jestem we właściwej relacji?". To zapis przemyśleń dojrzałej, 30-letniej już kobiety. Ariana długo przyjmowała bierną postawę, dziś konfrontuje się nie tyle z krytykami, co po prostu ze swoją codziennością, a teksty są wielkim atutem jej nowego wydawnictwa. Gwiazda chwyta za stery i przedstawia własny punkt widzenia. I choć w "eternal sunshine" daje do zrozumienia, że została zdradzona, to w pulsującym, mocnym "true story" dodaje, iż nie ma problemu z odgrywaniem w mediach roli "tej złej", jeśli trzeba. Jest tu też miejsce na manifest wolności ("bye"), wyraz zmęczenia powtarzającymi się pytaniami ("yes, and?"), ale i na sentymenty ("don't wanna break up again"). Nic nie jest natomiast podane "na tacy". Z każdym kolejnym przesłuchaniem siódmy album Ariany Grande "eternal sunshine" odkrywa coś nowego. Sprawdźcie sami.