Antoni Sztaba na premierze serialu Przesmyk.

i

Autor: AKPA

Gwiazdy

Antoni Sztaba stanowczo o karierze aktorskiej. "Przestaje mnie interesować zdanie ludzi, których nie widziałem"

2025-02-07 11:23

Syn Doroty Szelągowskiej - Antoni Sztaba, rozwija swoje aktorskie umiejętności w kolejnych projektach. Niedawno odbyła się premiera serialu "Przesmyk" z jego udziałem. W rozmowie z serwisem Viva.pl młody aktor opowiedział m.in. o studiach w czasie pandemii i wpływie jego nazwiska na karierę.

24-letni aktor zagrał m.in. w serialach "Lipowo. Zmowa milczenia" i "Przesmyk". Przy okazji sesji do magazynu "Viva" Antoni Sztaba zdradził swoje odczucia w kwestii prowadzenia kariery jako osoba z rozpoznawalnym nazwiskiem. Chłopak wrócił też wspomnieniami do studiów, które rozpoczął w czasie pandemii.

Antoni Sztaba o karierze ze znanym nazwiskiem

Chłopak jest synem znanej projektantki wnętrz Doroty Szelągowskiej i wnukiem pisarki Katarzyny Grocholi. Jak sugeruje nazwisko, ma też związek z dyrygentem i kompozytorem Adamem Sztabą. Nie był on jednak jego ojcem, a ojczymem, którego nazwisko przyjął. W wywiadzie zyskujący na popularności aktor wyznał, że z każdym postępem zawodowym coraz mniej przejmuje się zarzutami sukcesu wynikającego z nazwiska.

"Z czasem, jak coraz bardziej osadzam się w tym zawodzie; jak widzę, że jestem brany do nowych projektów; jak czuję, że dobrze sobie w nich radzę, że umiem to robić, to wiem, że to nie jest przypadek. To nie jest tak, że ktoś sobie chciał podpromować sobie projekt nazwiskiem, na które nie zapracowałem, tylko które po prostu dostałem. Przestaję się więc tematem nazwiska po prostu przejmować. [...] Przestaję czuć, że są ludzie, którym muszę coś udowodnić - to grono się po prostu coraz bardziej zmniejsza. Przestaje mnie interesować zdanie ludzi, których nigdy w życiu nie widziałem i nie zobaczę" - powiedział w rozmowie z "Vivą".

ESKA: Tak mieszka Dorota Szelągowska. Pokazała nowe mieszkanie w Warszawie

"W szkole byłem uwalany"

Aktor, który zagrał rolę Kaja w "Przesmyku", wrócił też w rozmowie do czasów nauki w szkole i na uczelni. W czasie pandemii COVID-19 dostał się na Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjną i Teatralną im. Leona Schillera w Łodzi. Sztaba uważa, że aktorstwa nie da się nauczyć zdalnie. Wspomniał frustrację wokół zmiany trybu lub odwołania zajęć po tym, jak wraz z kolegami został studentem prestiżowej "filmówki". Zaznaczył też, że oceny nigdy nie były dla niego szczególnie ważną częścią rozwijania się.

„W szkole byłem uwalany. Ale mnie nigdy nie obchodziły oceny w szkole, bo jak można dać piątkę z aktorstwa albo czwórkę z tego, jak się piosenkę zaśpiewa. Ja wiem, że tam się musi wszystko z punktami ECTS zgadzać, ale nigdy się tym nie przejmowałem" - podsumowuje Antek.