Angelika Trochonowicz, jako jedna z najpopularniejszych influencerek w Polsce, dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że jej wyprzedaże szafy cieszą się ogromnym zainteresowaniem wśród fanów. Nic dziwnego, że systematycznie stara się wystawiać ubrania, w których nie chodzi. To świetna opcja dla wszystkich, którzy nie tylko chcieliby zaopatrzyć się w rzeczy, w których wcześniej chodziła ich idolka, ale także ciekawa okazja dla osób, które starają się kupować ubrania z drugiej ręki nie nakręcając konsumpcjonizmu. Niestety, okazuje się, że w przypadku Andziaks nie wszystko poszło zgodnie z planem. Internauci, którzy zdecydowali się na nabycie kliku rzeczy z jej szafy są zawiedzeni i rozczarowani. Jak podkreślają, influencerka nie wysłała towarów do osób, które je zakupiły.
Andziaks - ubrania
Influencerka zamieściła na swoim wyprzedażowym profilu mnóstwo rzeczy, które niemal od razu zainteresowały jej fanów. Sukienki, spódniczki, bluzki czy dodatki sprzedawały się w ekspresowym tempie. I choć pierwsze kroki transakcji szły sprawnie, to po jakimś czasie pojawiał się problem. Andziaks nie wysyłała ubrań do osób, które je kupiły.
Niestety, myślałam, że zostanie mi wysłana sukienka, którą zamówiłam i na którą tak liczyłam. Rozumiem, że współpraca współpracą - ale po co robić odliczanie do uruchomienia wyprzedaży, potem ustawić status 'na urlopie', aby finalnie po prostu nie wysłać rzeczy. Jestem zawiedziona. Pozdrawiam - stała widzka
Transakcja nie powiodła się, nie został mi wysłany komplet, który kupiłam. Czekałam na niego. Nie polecam
Andziaks fajnie zareklamować Vinted i wziąć za to pieniążki ale fajnie też wysyłać rzeczy które są kupione przez klientów. Ustawienie statusu na urlopie nie zadziała cwany lisie
To tylko nieliczne, negatywne komentarze, które znajdują się na profilu wyprzedażowym influencerki. Mama Charlie postanowiła szybko odpowiedzieć na zarzuty i przyznała, że nie wywiązała się z obietnic, ponieważ była chora.
Zrobiła się jakaś minidrama, bo ostatnio, jak byłam chora, nie wysłałam paczek z Vinted. (...) Było tam kilka rzeczy i po prostu kilku osom wstrzymano środki, które zostały przelane na te rzeczy. One oczywiście do mnie nie doszły, natomiast przez kilka dni kilka osób miało zblokowane środki, bo nie wysłałam paczek na czas. Wiecie co, ja nawet nie wiedziałam, że to tak bardzo niektóre osoby zabolało, że ja tych paczek nie wysłałam.
Chwilę później dodała, że ostatecznie wysłała produkty, ale nie do osób, które zakupiły je jako pierwsze.
Później jest tak, że kolejne osoby wskakują z zakupem i już poczułam się lepiej, i te wszystkie paczki wysłałam. (...) Mam nadzieję, że jakoś bardzo Was nie uraziłam tym, że na czas nie wysłałam. Wszystko, co miało być wysłane, zostało wysłane. Może nie tym osobom, co na początku zamówiły, ale wybaczcie. Czasami po prostu tak się zdarza, że jak nas rozłoży, to nic się nie zrobi. (...) Jednak kilka osób to bardzo dotknęło, dlatego wybaczcie