Wystarczyło kilka minut emisji jednego z odcinków Kuchennych rewolucji, by widzowie okrzyknęli go najmocniejszym w historii. To dosyć ciekawe spostrzeżenie, zważając na fakt, że Magda Gessler nie raz musiała przecież mierzyć się z nieodpowiedzialnymi właścicielami czy pracownikami, którzy nie byli zadowoleni z faktu, że muszą przychodzić do pracy. Wielokrotnie oglądaliśmy już kłótnie, a nawet wyzwiska i rzucanie talerzami. Tym razem jednak miarka przebrała się jeszcze przed rozpoczęciem kolacji.
Magda Gessler - Świńskie Sprawki
Magda Gessler pojechała do restauracji "Świńskie Sprawki” w Łodzi, by zrobić swoją słynną rewolucję. Jednak kompletnie nie spodziewała się tego, co zobaczy na miejscu. Gdy przyszedł czas na degustację dań, restauratorka wprost mówiła o tym, jak niesmaczne jest jedzenie. Gwiazda TVN otrzymała niedogotowane ziemniaki i niedoprawione potrawy. Co więcej, Magda Gessler zauważyła, że miejsce wręcz pokryte jest brudem, a właściciele są na skraju załamania nerwowego. Dodatkowo szef kuchni, prywatnie partner właścicielki lokalu, był pod wpływem alkoholu.
Napiłem się, nie będę kłamał - przyznał krótko.
Okazało się, że mężczyzna ma problemy z alkoholem od dłuższego czasu. Jednak po rozmowie z restauratorką obiecał trzeźwość. Wtedy pojawiło się u niego silne drżenie rąk i zimne poty.
Nie będę mówiła, że walisz wódę. (...) Mam nad tobą płakać, że pijesz? Albo idziesz się leczyć, albo się nad sobą rozczulasz.
Bałagan, syf, najstarszy sprzęt, który w życiu widziałam. To jest tragedia. Ja jestem załamana, to jest graciarnia. Spróbuj z tego zrobić porządek, ale ja nie wiem, co z tym zrobić - dodała.
Niedługo później właściciele rozpoczęli wielkie sprzątanie i przygotowanie do kolacji. Gwiazda TVN, gdy spoglądała na to, co dzieje się w lokali wprost przyznała, że para nie będzie w stanie stworzyć dobrego miejsca przy problemach, z którymi się zmaga.
To nie jest zabawa. To były najprostsze dania, jakie mogłam dać. Obserwuję to z dużą wrażliwością i jestem bardzo przejęta. Tomek powinien być odseparowany, żeby nie zrobić krzywdy sobie i innym. (...) Ja nie mogę wam pomóc, muszę zrezygnować z dalszej promocji restauracji, która nie ma przyszłości. Kolacji nie będzie - podsumowała Gessler.
Restauratorka zrezygnowała z rewolucji. Sześć tygodni później okazało się, że lokal został zamknięty. Para zalegała z czynszem, a w kuchni panował chaos, w czasie gdy Tomek leżał pijany.
Zrobiliście wszystko, żeby ta rewolucja się nie udała. Jestem wkur*iona, że nie mogłam wam pomóc. Ja wam źle nie życzę, ale sami zrobiliście sobie nokaut - przyznała Magda Gessler.