Za sprawą udziału w popularnym programie telewizyjnym "Gogglebox. Przed telewizorem" Sylwia Bomba zyskała ogromną rozpoznawalność w całym kraju. Na Instagramie, gdzie śledzi ją prawie milion użytkowników, celebrytka regularnie zamieszcza nowe posty, których bohaterami są ona sama, jej partner Grzegorz Collins oraz 7-letnia córka Tosia. To właśnie aktywność w mediach społecznościowych przedsiębiorczej mamy umożliwiła dziewczynce zarobienie własnych pieniędzy. Bomba, podobnie do Małgorzaty Rozenek-Majdan, która w taki sposób zabezpieczyła przyszłość najmłodszej pociechy Henia, za każdym razem negocjuje osobną gażę dla córki, jeśli ta pojawia się w postach sponsorowanych. Gwiazda TV przyznała, że pierwsze pieniądze Tosia zarobiła, mając zaledwie 2 lata.
Córka Bomby już zarabia!
Jako samodzielna mama Sylwia Bomba szczególnie mocny nacisk kładzie na zabezpieczenie przyszłości córki. Z tego też powodu odkłada pieniądze, które dziewczynka sama zarabia. Na dochód Tosi składa się również renta po jej zmarłym tacie oraz 800+.
Mam już odłożone pieniądze na studia Tosi. I powiem coś, za co pewnie dostanę baty, ale te pieniądze w większości Tosia zarobiła sama. Jeżeli moja córka bierze udział w jakiejś reklamie, to ja uwzględniam jej gażę i te pieniądze, które tam zarabia, odkładam na jej konto. Miałam postanowienie, że będę jej wpłacać co miesiąc jakąś kwotę. Potem gdy umarł jej tata, to tą kwotą stała się renta po tacie oraz 800+, które również tam wpływa. Ja z tych pieniędzy nie korzystam, póki nie muszę. Tosia miała chyba dwa lata i osiem miesięcy, jak wzięła pierwszy udział w reklamie proszku do prania i pieniądze z tej reklamy wpłynęły na jej konto. Ja nie widzę w tym nic złego. Musiałam o nią zadbać na każdą okoliczność - powiedziała w rozmowie z WP.