Japonię znamy z popkultury głównie z filmów o samurajach, ulotek restauracji sushi i zdjęć zamieszczanych w kolorowych folderach biur turystycznych. Kraj Kwitnącej Wiśni ma jednak do zaoferowania znacznie więcej. A poznawanie go najlepiej zacząć od wdrażania zasad minimalizmu. Krok po kroku.
Znajdź swoje wabi-sabi
Wabi to prostota, pokora, piękno w stanie surowym. To celebrowanie tego, kim się jest i zachwycanie się tym, co się ma. Sabi dotyczy piękna naturalnego – takiego, które naruszył ząb czasu i którego nie trzeba niepotrzebnie tuszować. To godzenie się z upływającym czasem i akceptacja własnych niedoskonałości. W tym sensie powiedzenie „pięknie się zestarzeć” oddaje japońskie podejście do upływającego czasu. Nie chodzi oczywiście o zezwolenie na zaniedbanie się. Przeciwnie, w codziennej pielęgnacji wabi-sabi dla mieszkanek Japonii oznacza używanie minimalnej ilości kosmetyków, za to tych pochodzenia naturalnego i o wysokiej jakości.
Inwestuj w jakość
Japońska moda czerpie z tradycji. Regionalne kimona miały prostą, wręcz geometryczną formę. Teraz też warto stawiać na uniwersalne kroje, jakościowe i oddychające materiały. Zamiast poliestru – bawełna, len czy jedwab. Taka garderoba nie zniszczy się w po kilku praniach. I nie wyjdzie z mody po jednym sezonie. Japończycy i Japonki stawiają na jakośc (jap. „hinshitsu”,品質).
Jakie życie, taki dom – i odwrotnie
Mieszkania są zwierciadłem naszego życia. Być może dlatego w języku japońskim słowa „mieszkać” i „żyć” brzmią tak samo (jap. „ikiru”, 生きる). Cztery kąty mają wpływ na nasze samopoczucie. Zagracone i zabałaganione nie sprzyjają równowadze w naszym życiu. Z kolei gołe ściany mogą wzbudzać niepokój wpędzać w poczucie samotności. Dom bez duszy to dom bez osobistych akcentów. Dlatego Japończycy zachęcają do jego dekorowania. Stawiają też na naturalne kolory i materiały, jak drewno, kamień czy bambus. W ich wnętrzach nie znajdziemy pstrokatych różów czy jaskrawych żółci – nawet w pokoju dziecięcym.
Sonkei, czyli z szacunkiem do innych i świata
Japońskie podejście do świata i innych cechuje głęboki szacunek (jap. „sonkei”, 尊敬). Jego przejawem są nie tylko dobrze nam znane, niskie ukłony. To również troska o środowisko i zrównoważone podejście do życia. W praktyce oznacza to również unikanie szkodliwych dla nas i innych substancji. Przykładowo, coraz mniej akceptowalne społecznie jest w Japonii palenie papierosów. Palenie w obecności innych czy dmuchanie rozmówcy dymem w twarz to nie tylko przejawy braku kultury, ale też braku troski o drugiego człowieka.
W zmianie przyzwyczajeń na lepsze od lat pomagają Japończykom nowe technologie. W tym kraju zresztą przyjmują się wcześniej i szybciej niż w innych częściach świata. Przykładowo, to tutaj 10 lat temu po raz pierwszy na świecie, pojawiły się tzw. iqosy, czyli podgrzewacze do tytoniu. Od papierosów różnią się nie tylko tym, że są mniej toksyczne, lecz także tym, że nie wydzielają śmierdzącego i przeszkadzającego innym dymu. O ile w 2014 roku papierosy paliło ok. 20% Japończyków, o tyle dekadę później było to już ok. 10%. Japońscy palacze zrezygnowali z papierosów i przeszli na podgrzewacze, bardziej akceptowalne społecznie.
Szanuj innych
Dla wielu z nas powściągliwość w okazywaniu emocji i wyrażaniu własnej opinii to nie lada wyzwanie. Dla Japończyków to coś naturalnego. Emocje często trzymają na wodzy, aby kogoś nie urazić. Być może w tym studzeniu emocji pomagają mieszkańcom Kraju Kwitnącej Wiśni onseny i sento, czyli – odpowiednio – naturalne łaźnie bazujące na gorących źródłach czy też najczęściej przyhotelowe łaźnie z gorącą wodą.
Japończycy, choć unikają bezpośrednich konfrontacji, nie mają już np. problemu ze szczerą konwersacją podczas nagich kąpieli w łaźniach. Można wybrać onseny czy sento koedukacyjne albo te z podziałem na płeć. W tym samym czasie kąpią się też często osoby młodsze i starsze. To uczy nie tylko pokory i szacunku, ale też sprzyja oswajaniu własnej cielesności, akceptacji siebie i przemijającego czasu.