Urodzona w greckiej rodzinie Eleni wyszła za mąż w 1976 roku i w tym samym roku powitała na świecie swoje jedyne dziecko, córkę Afrodytę. W wieku niespełna 18 lat dziewczyna straciła życie w tragicznych okolicznościach - z rąk swojego byłego chłopaka. 21-letni Piotr nie mógł pogodzić się z rozstaniem. Sąd skazał go na 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo.
Eleni o procesie przebaczenia
Wokalistka wróciła do tematu rodzinnej tragedii w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem dla serwisu "Świat Gwiazd". Eleni zdradziła, że do dziś posiada posegregowane rzeczy pozostałe po zmarłej córce, m.in. zeszyty. Piosenkarka dzieli swoje życie na dwa etapy - pełen szczęścia czas pracy artystycznej i wychowywania córki aż do tragedii w 1994 roku oraz etap po zabójstwie. W wywiadzie opowiedziała też, jak wyglądał okres wychodzenia z szoku i powrotu do codzienności.
Artystka ponownie wytłumaczyła powody, dla których zdecydowała się wybaczyć zabójcy córki. Przebaczenie przyniosło jej ulgę, poczucie wyzwolenia i motywację do dalszego życia. Ponadto Eleni kierowała się zasadami swojej wiary, o której również wielokrotnie otwarcie mówiła.
Zobacz też: Daria Trafankowska zmarła 21 lat temu. Jej partner miał sporo za uszami
"Przebaczyłam, bo uważałam, że inaczej się nie uwolnię od tego. Przebaczenie pomogło mi uwolnić siebie i te złe emocje. Bo co? Co ja mogłam zrobić? Ludziom trudno to zrozumieć. Ja jestem osobą wierzącą i jeśli mówię, że wierzę, to czynami trzeba to też pokazać. Musiałam sobie to wszystko jakby w głowie poukładać. Bardzo pomógł mi ksiądz Arek Nowak. Był razem z nami, gdy wyjechaliśmy na trasę koncertową. Bardzo mi duchowo pomógł, ale i tak człowiek z tym zostaje sam. Musi to sobie sam poukładać, bo inaczej nie da się żyć. Bo jeśli się zatrzymasz, nie zrobisz tego kroku, to niestety giniesz" - powiedziała Eleni.
"Przebaczenie było dla niego ważne"
Eleni opowiedziała także o tym, jak skontaktowała się z osadzonym w więzieniu zabójcą Afrodyty. Po trwającym niemal rok procesie chłopak usłyszał wyrok 25 lat pozbawienia wolności. Piosenkarka zadzwoniła do osadzonego i przekazała mu ważne słowa.
"Zadzwoniłam, porozmawiałam z nim, powiedziałam, że musi zrobić wszystko, żeby stać się lepszym człowiekiem. I on powiedział mi: "I uratować czyjeś życie". Myślę, że to przebaczenie dla niego też było bardzo ważne, bo my nie wiemy, w jakim kierunku by to poszło. Czy on dalej miałby tę taką zadrę, że musiał odsiedzieć 25 lat. Uważałam, że przebaczenie jest dla niego dobre i dla nas dobre, bo my nie wiemy, czy taki człowiek nie chciałby się zemścić na nas. Trudno powiedzieć. Ale myślę, że wszystko jest okej" - powiedziała refleksyjnie piosenkarka.