Progi zwalniające, potocznie nazywane "leżącymi" lub "śpiącymi policjantami" to nieodłączny element drogowej infrastruktury w dużych miastach, szczególnie na ruchliwych ulicach, w sąsiedztwie szkół czy osiedli mieszkaniowych. Ich zadaniem jest wymusić na kierowcach wolniejszą jazdę. Obecnie najpopularniejsze są progi wyspowe z prefabrykatów. Mimo zalet (szybki oraz niski koszt montażu i naprawy), mają też wady - ze względu na przerwę pośrodku jezdni, wielu kierowców je omija, a ci, którzy przejeżdżają przez nie poprawnie, zwracają uwagę na obciążenia dla zawieszenia pojazdów czy też fakt, że trzeba zwolnić niemal do zera, choć znak mówi o ograniczeniu np. do 30 km/h. Wydaje się, że stołeczny ZDM znalazł rozwiązanie niemal idealne.
Progi sinusoidalne na warszawskich ulicach
Progi sinusoidalne zawdzięczają nazwę swojemu profilowi, który, jak łatwo się domyślić, przypomina sinusoidę. Są one dłuższe, ale i bardziej płaskie, w porównaniu do typowych progów wyspowych. Tym samym przejazd przez nie jest łagodniejszy i generuje mniej hałasu. Dzięki nowelizacji przepisów z 2021 roku również ten typ progów może być montowany na polskich ulicach. Z tej możliwości, w ramach testów, skorzystał ZDM, który zamontował próg sinusoidalny na skrzyżowanie ulic Wólczyńskiej i Opłotek (Bielany).
Testy wypadły na tyle pomyślnie, że pomimo wyższej ceny, ZDM będzie wnioskować do Biura Zarządzania Ruchem Drogowym, aby nowe progi były właśnie tego typu. Wytypowano już kolejne lokalizacje do montażu nowych progów, to m.in. ulice: Kocjana, Mehoffera, Ołówkowa czy Techników. "Po dopracowaniu technologii, będziemy mogli zacząć realizację na szerszą skalę i np. wymieniać istniejące progi, które i tak wymagałyby wymiany lub naprawy" - wyjaśnia ZDM.