Kradli na parkingach w całej Polsce
Sposób działania złodziei za każdym razem był taki sam. Włamywacze przyjeżdżali na parking nocą lub wczesnym rankiem. Typowali auta na zagranicznych tablicach rejestracyjnych i upewniali się, że kierowca śpi. Następnie wybijali szybę w aucie i kradli torby, plecaki bądź saszetki z pieniędzmi i dokumentami, po czym wsiadali do samochodu i odjeżdżali. Łupem złodziei padły saszetki z pieniędzmi i dokumentami o łącznej wartości ponad 130 tysięcy złotych.
Do włamań dochodziło w zeszłym roku na parkingach w woj. podlaskim, a także lubelskim i mazowieckim. Policjanci wytypowali podejrzanych - czterech mieszkańców woj. mazowieckiego i świętokrzyskiego. To mężczyźni w wieku od 27 do 43 lat. Dwaj zostali już wcześniej aresztowani do innych spraw. 27-latek i jego o dwa lata starszy kolega za takie same czyny, których dopuścił się na terenie powiatu otwockiego, natomiast ich 28-letni kolega za rozbój, gdzie został zatrzymany przez policjantów z komendy w Jędrzejowie. Ostatni, 43-latek, został zatrzymany natomiast przez kryminalnych z Białegostoku. On również trafił do aresztu. Łącznie mężczyźni usłyszeli 11 zarzutów kradzieży z włamaniem, posługiwania się cudzym dokumentem i niszczenia lub ukrywania dokumentu bez prawa do jego rozporządzania.
Wobec wszystkich prokurator Prokuratury Okręgowej w Suwałkach skierował akt oskarżenia do sądu. Grozi im do 10 lat więzienia.
Ford Mustang w policyjnej służbie w USA, zdjęcia: