"Ostatnie samochody z silnikami spalinowymi powinny zjechać z linii produkcyjnej tuż obok centrali firmy już za trzy lata" – potwierdził podczas środowej konferencji dyrektor ds. produkcji Milan Nedeljkovic. Jak wyjaśnił, linie produkcyjne w Monachium będą wówczas wykorzystywane wyłącznie do produkcji samochodów elektrycznych "nowej klasy", których wprowadzenie na rynek planowane jest na koniec 2025 roku.
Samochody elektryczne BMW
Szacowany koszt przekształcenia tego najstarszego zakładu BMW w Monachium do nowej roli to 650 mln euro. Dodatkowo do 2027 roku ok. 8 tys. pracowników fabryki ma zostać przeszkolonych w zakresie produkcji samochodów elektrycznych.
W 2021 roku firma przeniosła już całą produkcję silników spalinowych z Monachium do zakładów w Wielkiej Brytanii, Austrii i w Chinach. Obecnie co drugi samochód produkowany w Monachium ma napęd elektryczny.
W 2023 roku BMW osiągnęło rekordową sprzedaż 2,55 mln samochodów, z czego 85 proc. stanowiły modele z silnikami spalinowymi. Oliver Zipse, dyrektor generalny BMW, postawił za cel do 2030 sprzedaż na poziomie 3 mln aut, z których połowa ma być elektryrzna.
"W przeciwieństwie do swoich konkurentów z Audi i Mercedesa, BMW nie podaje konkretnej daty rezygnacji z silników spalinowych" – podkreślił "Handelsblatt", przypominając, że Zipse wielokrotnie wypowiadał się przeciwko przestawieniu się wyłącznie na samochody elektryczne.
"Uważam, że polityczny wymóg wycofywania silników spalinowych jest lekkomyślny" - zaznaczył Zipse. Wyjaśniał, że do masowej budowy samochodów elektrycznych potrzebnych jest zbyt mało surowców (takich jak lit, kobalt i pierwiastki ziem rzadkich), co powoduje uzależnienie Europy od ich importu, a tym samym podatność na szantaż polityczny – przypomniał "Handelsblatt".