Anię Przybylską kochała cała Polska, znana była z serialu „Złotopolscy”, gdzie wcielała się postać funkcjonariuszki policji, Marylki. Grała również w takich filmach jak „Sezon na leszcza” czy „Kariera Nikosia Dyzmy”. Przede wszystkim była jednak mamą trojga wspaniałych dzieci – 19-letniej Oliwii, 16-letniego Szymona i 10-letniego Janka. Z Jarosławem Bieniukiem poznali się w 1999 r., a piłkarz w wyjątkowy sposób zabiegał o względy aktorki.
Pewnego razu mieliśmy grać mecz w niedzielę, tymczasem w sobotę wieczorem "Palmer" dostał informację, że Anka wybiera się na dyskotekę. Co wymyślił Jarek Bieniuk? Wpier***ił surowego ziemniaka, poszedł do trenera i powiedział, że rzyga i że nie ma opcji, by zagrał następnego dnia. Dostał zwolnienie. Od razu popędził do samochodu. Kilka godzin później był już w Non Stopie, 300 kilometrów dalej, i tańczył z Anką – opowiadał kolega z boiska Grzegorz Król w biografii „Ania. Biografia Anny”.
Ania o chorobie dowiedziała się w 2013 r. Wykryto u niej wówczas raka trzustki. Ania badała się regularnie i prowadziła zdrowy tryb życia, to jednak nie pomogło w walce z przeciwnikiem. Aktorka zmarła 5 października 2014 r., a jej śmierć była ogromnym ciosem dla rodziny i wielką stratą dla jej fanów i całej branży filmowej.
Zapowiedź filmu o Ani Przybylskiej chwyta za serce
W czwartek 3 lutego Jarosław Bieniuk umieścił na swoim Instagramie wideo, które jest zapowiedzią mającego powstać w tym roku filmu dokumentalnego. Obraz będzie zawierał m.in. zapisy wideo z prywatnego archiwum rodziny. Premiera zapowiadana jest na październik. Film wyreżyserują Krystian Kuczkowski i Michał Bandurski.
Moi Drodzy, wrzucając ten krótki teaser, mogę dzisiaj oficjalnie potwierdzić, że powstanie film dokumentalny o Ani. Dla mnie i dla mojej Rodziny będzie to najważniejszy, ale pewnie i najtrudniejszy film w życiu… Dziękuję – napisał Bieniuk w poście.
Fani bardzo emocjonalnie zareagowali na post Jarosława Bieniuka: „Zawsze w sercu”, „To będzie piękny film, łzy już ciekną…”, „Wzruszyłam się… nie ma Ani od tylu lat tu fizycznie z nami na ziemi… a nadal porusza serca i wzbudza ogromne emocje, to była jej moc”.
Rodzina wiele lat wahała się przed podjęciem decyzji o realizacji filmu. Dopiero teraz najbliżsi czują się na to gotowi.
To ma być dokument i na dokument się zgadzam. To na pewno potrwa i musimy się przygotować. Mamy mnóstwo filmów, mnóstwo zdjęć. Zawsze jak wyjeżdżali, to dużo rzeczy nagrywali – mówiła we wrześniu Krystyna Przybylska, mama Anny Przybylskiej, w rozmowie z Dorotą Wellman.