Jak Wam pisaliśmy, Jake Paul ostro pokłócił się z Zaynem Malikiem. Znany youtuber oznajmił na Twitterze, że piosenkarz (którego imię kilka razy napisał z błędem) "kazał mi spie***lać bez powodu, kiedy byłem dla niego miły".
W obronie piosenkarza stanęła jego dziewczyna, Gigi Hadid.
Co wydarzyło się w Las Vegas, zostaje... na Twitterze?!
Z tweeta Paula nie wynika, co dokładnie wydarzyło się między nim i byłym członkiem One Direction. Z wymiany postów z Gigi Hadid dowiadujemy się, że kłótnia dotyczyła imprezy w hotelu, na którą Jake najwyraźniej chciał zaprosić Zayna, a ten odmówił w wulgarnych słowach.
Amerykański serwis TMZ dotarł do świadków całego zajścia, którzy zdradzili, co naprawdę się stało.
Do incydentu doszło ponoć w hotelu w Las Vegas, w którym w weekend zatrzymali się Zayn Malik i Jake Paul. Panowie byli zameldowani na tym samym piętrze i mieli pokoje naprzeciwko siebie. Youtuber wracał z gali bokserskiej w szampańskim nastroju, kiedy miał spotkać Zayna i jego ekipę, wysiadających z windy. Paul podobno zaproponował Malikowi przyłączenie się do imprezy. I tu wersje źródeł reprezentujących obu panów rozmijają się.
Informatorzy związani z Jake'iem twierdzą, że Zayn wypalił do niego: "Mam w d*pie to, że się dobrze bawisz". Gwiazda internetu miała nie przejąć się wulgarnymi słowami i po prostu pójść do swojego pokoju, by kontynuować świętowanie. Znajomi Malika zaś utrzymują, iż piosenkarz kilka razy grzecznie odmówił, ale Paul był wobec niego natarczywy, więc Brytyjczyk w końcu stracił cierpliwość.