Jedni je kochają, inni nienawidzą - statuetki Grammy to bez wątpienia najbardziej kontrowersyjne nagrody w światowej branży muzycznej. Wyróżnieni artyści z wielkimi emocjami odbierają swoje wyróżnienia i mają dla nich specjalne miejsce w swoich domach. Ci jednak, których organizatorzy Grammy pominą w nominacjach, najczęściej nie pozostawiają na nagrodach suchej nitki.
Na kilka dni przed galą rozdania Grammy 2021 nominacje wciąż wzbudzają wiele emocji. W styczniu organizatorów ostro ocenił The Weeknd, który za swoją najnowszą płytę After Hours nie dostał żadnej nominacji. Muzyk, który jednocześnie bije z krążkiem rekordy popularności, stwierdził, że proces przyznawania statuetek jest skorumpowany i dla niego samego Grammy nic już nie znaczą. Wtórowała mu Halsey, która przyznała, że w gali chodzi wyłącznie o pieniądze.
>> The Weeknd olewa Grammy. "Mam trzy nagrody, które nic dla mnie już nie znaczą"
Swoją przygodę z Grammy 2021 ma też już Justin Bieber. Gwiazdor ku swojemu zaskoczeniu otrzymał nominacje w kategoriach popowych, podczas gdy w jego przekonaniu jego muzyka to najczystsze r&b. Jus ma więc mieszane uczucia w kwestii tego rodzaju wyróżnienia.
J*** Grammy i wszystkich z nimi związani. O ile nie podasz ręki i nie wyślesz prezentów, nie ma mowy o nominacji. W przyszłym roku wyślę wam kosz łakoci
- napisał na Twitterze zdenerwowany chłopak Gigi Hadid.
Zayn Malik atakuje Grammy
Na kilka dni przed galą swoją frustrację związaną z nominacjami do Grammy 2021 wyraził też Zayn Malik. On również nie doczekał się żadnej nominacji mimo, że jego ostatni album Nobody Is Listening ukazał się w styczniu 2021, czyli jeszcze w terminie, który pozwalał na zdobycie nominacji. Jednocześnie jego były kolega z One Direction, Harry Styles, powalczy o statuetkę w trzech kategoriach.