Żurnalista uwagę publiki zdobył dzięki swojej twórczości, w której otwarcie mówił o wrażliwości czy smutku. Od lat posługuje się pseudonimem i nie pokazuje twarzy. W 2021 roku jego podcast był jednym z 3 najchętniej słuchanych przez Polaków. Na rozmowę z Żurnalistą zgodziła się Małgorzata Rozenek, Marcin Prokop, Patrycja Markowska, Urszula Radwańska czy Julia Wieniawa. Choćby rozmowa z tą ostatnią odbiła się w mediach niemałym echem, bo wielu zauważyło, że aktorka naprawdę się podczas rozmowy wyluzowała. Wielu robi wyjątek i otwiera się przed zamaskowanym poetą bardziej niż zwykle.
Okazuje się jednak, że artysta ma za uszami całkiem sporo. Pudelek po rozmowach z prokuraturami z kilku miast w kraju wyjawił, że na Żurnaliście ciąży aż 18 zarzutów. Miał oszukać poszkodowanych nawet na 500 tys. zł. Z relacji tabloidu wynika, że mężczyzna miał publikować w swoim magazynie teksty, które nie są jego autorstwa i nie płacić za nie autorom. Miał też pobierać opłaty za umieszczanie reklam, czego nie robił. Ponadto sama Poczta Polska miała wytoczyć proces z żądaniem zapłaty 205 825 zł za nieopłacenie świadczonych przez pocztę usług. Żurnalista nie wypiera się swojej mrocznej przeszłości i odpowiedział Pudelkowi na zadane pytania. Tłumaczył się przede wszystkim trudnym okresem życia w momencie dopuszczania się oszustw. Dodał też, że od lat chce naprawić swoje błędy.
ZOBACZ TEŻ: Lara Gessler dołącza do Mai Hyży i Rihanny. Pokazała się w odważnej stylizacji ciążowej
To prawda, uciekałem jak szczur. Zmarł mi dziadek, rozstałem się też wtedy z partnerką. Chorowałem na depresję. Widziałem, że mam problemy i nie miałem kogo poprosić o pomoc. Odrzucałem połączenia, nie odpisywałem na maile i przepadłem. Tylko nie wtedy, kiedy wziąłem kasę tylko wtedy, kiedy postanowiłem, że popełnię samobójstwo, nie widząc szans na to, że będę w stanie się podnieść. I myślę, że jak ktoś na to patrzy dzisiaj z boku, to rozumie ten pomysł. To było za dużo na głowę 24-letniego chłopaka - opowiada dla Pudelka Żurnalista.
Sprawy toczą się od dawna, media donoszą, że prokuratura wystąpiła o nakaz tymczasowego aresztowania, jednak na przeszkodzie stawał jeden problem. Okazuje się, że na drodze stanęły trudności formalne. Nie udało się bowiem ustalić adresu mężczyzny.