Jakiś czas temu Karolina Gilon zaskoczyła fanów wyznaniem, że znika z Instagrama. Prowadząca hitowych formatów "Love Island. Wyspa miłości" oraz "Ninja Warrior" przyznała, że lata spędzone na świeczniku mocno ją zmęczyły i dziś, bardziej niż kiedykolwiek, potrzebuje zająć się swoim zdrowiem psychicznym.
Kasuję Instagram. Powiem tak - od 9 lat jestem non stop online. Od jakichś 5 lat zrobiłam 9 sezonów "Ninja Warrior", 9 sezonów "Love Island". Jestem najzwyczajniej w świecie zmęczona, przestymulowana, przebodźcowana, potrzebuję zająć się swoim zdrowiem, swoją psychiką. To jest właśnie ten moment, w którym ja bardzo potrzebuję odpocząć. Nie kasuję całkowicie Instagrama, kasuję aplikację w telefonie, żeby tu po prostu nie wchodzić. Nigdy w życiu, serio, nie czułam, że tak bardzo tego potrzebuję. To jest ten moment, dlatego to robię - powiedziała.
Jak się okazało, powodem, dlaczego Gilon postanowiła na jakiś czas zniknąć z przestrzeni medialnej, były zmiany w jej życiu prywatnym. Modelka i prezenterka telewizyjna obwieściła, że jest w ciąży ze swoim partnerem Mateuszem Świerczyńskim. Niemal natychmiast po zamieszczeniu tej radosnej informacji na Instagramie Gilon pojawiła się w śniadaniówce Polsatu. Wzmożona aktywność po ogłoszeniu ciąży spotkała się z pozytywnymi reakcjami fanów Karoliny. Jeden z internautów wytknął jej jednak próbę "zarobienia na dziecku". Partner gwiazdy TV nie wytrzymał.
Partner Karoliny Gilon stanął w jej obronie
Nie wiadomo, czy Karolina Gilon zdecyduje się na pozywanie swojego dziecka w mediach społecznościowych. Na ten moment gwiazda telewizji cieszy się nowym etapem w życiu i chętnie opowiada o nim na swoich profilach. Jak widać, nawet radość płynąca z faktu bycia w ciąży może posłużyć jako powód do pozostawienia uszczypliwego komentarza. Jeden z internautów zaatakował ciężarną gwiazdę, zarzucając jej chęć "zarobienia hajsu" na jeszcze nienarodzonym dziecku.
- 3, 2, 1. Powrót na Insta, by zarobić hajs na dziecku - napisał.
W obronie Karoliny stanął jej partner Mateusz. Uczestnik "Love Island" ostro odpowiedział internaucie.
- Jaki masz problem, kolego? Nie pasuje ci coś, to wystarczy jedno kliknięcie i już nie musisz nas oglądać - odpisał.
Podoba wam się jego stanowcza reakcja?