Już w pierwszych dniach protestów wywołanych tragiczną śmiercią George'a Floyda, który zmarł po interwencji policjanta z Minneapolis, w sprawie wypowiedziało się kilka znanych amerykańskich gwiazd. Jako jeden z pierwszych głos zabrał Justin Bieber. Pochodzący z Kanady piosenkarz na stałe mieszkający w Los Angeles skrytykował brutalność policji i potępił akty rasizmu. Do głosu dołączyła się także jego żona, Hailey.
Chwilę później w sprawie śmierci George'a Floyda wypowiedziała się także Miley Cyrus. Gwiazda potępiła przemoc zamieszczając w sieci grafikę z żądaniem sprawiedliwości dla zmarłego George'a Floyda. Głos zabrała także Beyonce. Żona Jaya-Z również domaga się sprawiedliwości.
Na Hotplota.pl pisaliśmy też o dość kontrowersyjnym hołdzie dla zmarłego mężczyzny autorstwa syna Madonny. Post zamieszczony przez piosenkarkę wywołał mieszane uczucia u jej fanów - nie wszyscy zgodzili się, że taniec do hitu Michaela Jacksona to najwłaściwszy sposób na upamiętnienie tragicznego zdarzenia z Minneapolis.
KOLEJNE GWIAZDY DOŁĄCZAJĄ DO PROTESTÓW
Miniony weekend przyniósł kolejne rozruchy na ulicach amerykańskich miast i kolejne głosy oburzenia w sieci. Do listy osób wyrażających swoją złość po tym, co wydarzyło się w Minneapolis, dołączyły kolejne gwiazdy.
W sprawie śmierci George'a Floyda wypowiedziała się na przykład Ariana Grande. Artystka wyszła na ulice Los Angeles, by zamanifestować swoje niezadowolenie wraz z innymi demonstrantami.
Fani zamieścili nawet zdjęcie Ariany zrobione podczas protestu.
Na tym samym proteście była też osobiście obecna Halsey. Ona również zamieściła relację z demonstracji na swoim Twitterze.
Artystka zaprzeczyła plotkom, jakoby została aresztowana podczas demonstracji.
NIE ZOSTAŁAM ZATRZYMANA.
Jestem bezpieczna.
- napisała Halsey.
Fotki z protestów zamieścili też w sieci Machine Gun Kelly oraz Paris Jackson.