Policja w Manchesterze wciąż ustala, kto może stać za zamachem terrorystycznym, którego dokonano tuż pokoncercie Ariany Grande w tym mieście.
Tymczasem fani komentują zdarzenie na Twitterze. Wśród kondolencji i aktów solidarności z ofiarami zamachu, pojawiły się wpisy, które rzucają nowe światło na przebieg zdarzeń z 22 maja.
Chodzi o relacje obecnych na koncercie fanów Ariany Grande. Niektórzy z nich twierdzą, że podczas wejścia na koncert Ariany niedokładnie sprawdzano torby widzów.
Inni fani zwracają uwagę na fakt, że do zamachu doszło PO KONCERCIE Ariany Grande. Czyli w momencie, kiedy czujność ochrony jest znacznie mniejsza, a do hali lub w jej pobliże mogą przedostać się niepowołane osoby, w dodatku przez nikogo nie skontrolowane.
>>Zamach w Manchesterze: Są NAGRANIA VIDEO z wybuchu na koncercie Ariany Grande!
Zdaniem niektórych fanów, do podobnego nieszczęścia mogło dojść choćby w Polsce, podczas ubiegłorocznego koncertu Justina Biebera w Krakowie. W listopadzie 2016 roku wielu fanów zgłaszało pretensje o to, że pod koniec koncertu do hali wpuszczeni zostali ludzie bez ważnych biletów...
Czy ochrona ponosi odpowiedzialność za przepuszczenie zamachowców? Z pewnością wykaże to śledztwo brytyjskiej policji...
Przypomnijmy, że w wyniku zamachu w Manchesterze zginęły przynajmniej 22 osoby, a ponad 50 zostało rannych.
Kilka godzin po zamachu ekipa Ariany Grande odwołała najbliższy występ piosenkarki. Prawdopodobnie odwołane zostaną także kolejne koncerty - być może także zaplanowane na 31 maja i 1 czerwca występy w Łodzi. Póki co trasa Dangerous Woman Tour 2017 jest zawieszona.