Na to czekali wszyscy

Zachwycił w amerykańskim "Mam talent" na długo przed Sarą James. Właśnie wydał debiutancki album

Marcin Patrzałek to młody i niezwykle utalentowany gitarzysta. Widzowie mieli okazję poznać jego umiejętności w dziewiątej edycji show "Must Be The Music. Tylko muzyka". Zachwycił się nim także surowy juror "America’s Got Talent" - Simon Cowell. 13 września na rynku ukazał się długo wyczekiwany debiutancki album muzyka.

Marcin Patrzałek swoją przygodę z gitarą rozpoczął już jako dziesięciolatek. Właśnie wtedy rozpoczął naukę gry na instrumencie. Dwa lata później pod okiem hiszpańskiego gitarzysty Carlosa Pinany zaczął zgłębiać techniki flamenco. Jako piętnastolatek zachwycił zarówno jurorów, jak i publiczność muzycznego talent show "Must Be The Music. Tylko muzyka". Jego gitarowe popisy były muzycznym majstersztykiem, nic więc dziwnego, że Patrzałek wygrał dziewiątą edycję programu. W 2016 roku na rynku ukazał się krążek Marcina, zawierający w większości jego własne kompozycje pt. "Hush". Ośmielony odniesionym sukcesem młody muzyk zgłosił się do kilku innych programów poza granicami Polski, a w 2018 roku zwyciężył w piątej edycji włoskiego programu "Tu Si Que Vales". Rok później pojawił się w najpopularniejszym na całym świecie talent show "America’s Got Talent". Jego umiejętności gry na gitarze oczarowały samego Simona Cowella.

Finałowy występ Sary James w "America's Got Talent"

Młody wirtuoz gitary - Marcin Patrzałek wydał debiutancki album

Udział w amerykańskim show dał Marcinowi Patrzałkowi ogromną popularność. Jego umiejętności docenili tacy wirtuozi gitary, jak Tom Morello (Rage Against The Machine, Audioslave) czy Paul Stanley (Kiss), a magazyn "Guitar World" nazwał go "jednym z najbardziej utalentowanych gitarzystów swojego pokolenia". Dokładnie 13 września br. na rynku ukazał się debiutancki krążek artysty "Dragon in Harmony". Album powstał przy współpracy z Danem Bookiem, który znany jest ze współpracy z takim gwiazdami, jak chociażby Britney Spears, blink-182 czy Shania Twain. W rozmowie z serwisem Interia muzyk wyznał, że rok wydania jego debiutanckiego albumu nie był przypadkowy. Rok 2024, podobnie, jak rok jego urodzenia (2000) to Rok Smoka.

Urodziłem się w roku 2000, Roku Smoka, a mój debiutancki album wydaję w 2024 roku - kolejnym Roku Smoka. Wydało się to dość dobrym pomysłem. Smok jest ognistą mityczną bestią, nieokiełznaną i chaotyczną. A potem pojawia się ta idea harmonii, która jest jego całkowitym przeciwieństwem. W ostatnich latach robiłem wiele rzeczy, ale niekoniecznie łączyłem je w całość - wszystko było w kawałkach. Nareszcie stworzyłem artystyczną deklarację, która jest spójna. Smok jest w harmonii - wyznał Marcin Patrzałek.

Listen on Spreaker.