Figura woskowa przedstawiająca wizerunek Beyoncé spotkała się z falą krytyki. Choć stworzenie jej zajęło zespołowi kreatywnemu muzeum i doświadczonemu rzeźbiarzowi Clausowi Velte aż sześć miesięcy, efekt końcowy wzbudził mieszane uczucia. Najwięcej kontrowersji wywołał wygląd skóry i rysy twarzy, w tym zbyt cienki nos. Jak to możliwe, że królowa popu, znana ze swojego charakterystycznego wyglądu, została przedstawiona w sposób, który wielu uznało za nieodpowiedni?
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Z krakowskiego muzeum śmieje się cały świat. "Para książęca jak z warsztatu Frankensteina"
Internauci nie widzą dużego podobieństwa do Beyoncé
Woskowa Beyoncé, ubrana w złoty kombinezon i siedząca z nogą założoną na nogę, miała być hołdem dla artystki. Jednak, jak się okazało, nie wszystko poszło zgodnie z planem. Przede wszystkim, fani szybko zauważyli, że skóra figury jest znacznie jaśniejsza niż w rzeczywistości - Kim jest ta biała kobieta? - pytał jeden z użytkowników "X" - Wybielili Beyoncé - dodał inny internauta.
Czy artystka zażąda korekty?
Artysta zdecydowanie pożałował pigmentu woskowej figurze Beyoncé, a po krytycznych komentarzach, muzeum zamiast przyznać internautom rację, stanęła w obronie rzeźbiarza tłumacząc, iż kolor może się zmieniać w zależności od kąta robienia zdjęcia i rodzaju oraz intensywności oświetlenia, co jest oczywiście zrozumiałe, jednak jak wytłumaczyć brak podobieństwa rysów twarzy? Jeśli sama artystka nie wniesie żadnych uwag i nie zażąda korekty, pozostanie wszystkim zaakceptować taki stan rzeczy.